Cassey Afleck: widzowie żądali, by skreślono go z listy nominowanych do Oscara

Cassey Afleck: widzowie żądali, by skreślono go z listy nominowanych do Oscara
Źródło zdjęć: © Getty Images

Często bywa nazywany "tym zdolniejszym bratem", chociaż on sam zapewnia, że między nim a Benem nie ma żadnej zawodowej rywalizacji. Nie da się jednak ukryć, że Casey Affleck, obchodzący 12 sierpnia 43. urodziny, role dobiera znacznie bardziej rozważnie niż jego starszy brat i ma na koncie udział w wielu udanych filmach, jak "Za wszelką cenę", "Gdzie jesteś, Amando?" czy "Manchester by the Sea".

Za ten ostatni otrzymał kilka nagród i nominację do Oscara, lecz zamiast cieszyć się z wyróżnienia, musiał stawić czoła oskarżeniom o molestowanie sprzed lat. Akademia Filmowa została zalana protestami oburzonych ludzi, którzy żądali, by aktor został skreślony z listy nominowanych. Affleck zaś ciągle powtarzał, że sprawa jest już zamknięta i nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy; teraz jednak znowu zdecydował się wydać kolejne oświadczenie.

1 / 4

Narodziny gwiazdy

Obraz
© Domena publiczna

Chociaż w młodości wraz z Benem występował w reklamach i serialach, w przeciwieństwie do brata nie planował wiązać swojej przyszłości z aktorstwem. O wiele bardziej pociągała go astronomia i fizyka, toteż całkiem na poważnie myślał o rozpoczęciu kariery naukowej. Zdanie zmienił w 1995 r., gdy Gus Van Sant obsadził go w filmie "Za wszelką cenę", a krytycy zachwycili się jego występem.

Zresztą sam reżyser uważał, że chłopak ma ogromny talent i będzie wielką gwiazdą. Później Affleck wystąpił u boku brata w "W pogoni za Amy" oraz "Buntowniku z wyboru", a w 2007 r. zagrał w filmie "Zabójstwo Jessego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda", za który otrzymał pierwszą nominację do Oscara.

2 / 4

Oscarowe protesty

Obraz
© Getty Images

Jego kariera nabierała tempa. Dostał główną rolę w wyreżyserowanym przez Bena "Gdzie jesteś Amando?", potem sam stanął po drugiej stronie kamery, kręcąc artystyczną prowokację, "Joaquin Phoenix: Jestem, jaki jestem". Ze wstydem wspominał pracę przy "Interstellar" i żałował, że zdecydował się podpisać kontrakt, ale już o dwa lata późniejszy "Manchester by the Sea" uważa się za jeden z lepszych filmów w jego karierze. Za rolę Lee Chandlera otrzymał Oscara, jednak informacja o jego nominacji wywołała w mediach wielkie zamieszanie.

Aktorka Constance Wu, znana głównie z serialu "Fresh Off The Boat", opublikowała na Twitterze pełen oburzenia wpis: "Mężczyźni, którzy napastują kobiety, nominowani do Oscara! Ponieważ dobry aktorski występ jest ważniejszy niż człowieczeństwo!". A do niej dołączyli następni, domagający się ukarania aktora.

3 / 4

Poważne oskarżenia

Obraz
© Getty Images

Rozchodziło się o wydarzenia mające miejsce w 2010 r., gdy Affleck pracował nad filmem "Jestem, jaki jestem". Wkrótce potem jego dwie współpracownice, producentka filmu Amanda White i polska operatorka Magdalena Górka, oskarżyły aktora o molestowanie seksualne. Twierdziły, że Affleck napastował je zarówno fizyczne, jak i werbalnie. Miał im ubliżać, składać niemoralne propozycje. Gdy White nie zgodziła się pójść z nim do łóżka, aktor nie wypłacił jej pensji za pracę na planie. Górka zeznała, że pewnej nocy pijany Affleck położył się w jej łóżku i zaczął ją obmacywać, namawiając na seks.

Sprawa trafiła do sądu, ale ostatecznie kobiety zgodziły się pójść na ugodę. A Affleck, wspierany przez brata i Matta Damona, zaczął pracować nad ociepleniem swojego wizerunku. I wkrótce cała afera ucichła.

4 / 4

"Przepraszam”

Obraz
© Domena publiczna

Wskrzeszono ją 7 lat później, kiedy aktor był przekonany, że całą sprawę ma już dawno za sobą. Wcześniej zaprzeczał oskarżeniom i sugerował, że tak naprawdę to on był ofiarą, a kobiety chciały go po prostu oskubać; potem wstrzymywał się już od dalszych komentarzy na ten temat. Teraz jednak, w rozmowie z Amerykańską Agencją Prasową, postanowił znów poruszyć tę kwestię.

Twierdził, że od lat przysłuchuje się dyskusjom o sytuacji kobiet w branży filmowej i te rozmowy dały mu wiele do myślenia, a on sam dojrzał i powoli dostrzega własne błędy. Przyznał także, że na planie reżyserowano filmu nie stworzył "profesjonalnych warunków pracy".

– Zachowywałem się nieprofesjonalnie i pozwalałem, by inni też się tak zachowywali. Bardzo tego żałuję. Przepraszam - powiedział.
Mimo tych wszystkich kontrowersji Affleck nie musi obawiać się o brak propozycji - w planach ma udział w kilku filmach, w tym "Light of My Life" i "The Old Man and the Gun", zobaczymy go także w miniserialu "Lewis and Clark".

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)