Trwa ładowanie...
dx1n07c
04-12-2006 18:08

Do kilku razy sztuka

dx1n07c
dx1n07c

Powiedzmy, że sprawdza się w tym przypadku stare powiedzonko, trochę przerobione przeze mnie „do kilku razy sztuka”. Ze wszystkich filmów o Batmanie ten jest dla mnie najlepszy. Słabo pamiętam poprzednie filmy o Batmanie, pewnie dlatego, że nie bardzo podobały mi się. Mało przywiązywałam do nich uwagi, mimo, że niektóre z nich miały całkiem dobre obsady aktorskie. Były jednak dla mnie zbyt kiczowate. Miały sztuczne scenografie, zbyt cyrkowe stroje i kolorystykę.

W sumie najbardziej pamiętałam postać Jokera graną przez Jacka Nicholsona, z tym jego zabawnym uśmiechem od ucha do ucha. Ostatnio w telewizji, w programach filmowych promujących nowego Batmana usłyszałam, że Batman Początek to najbardziej mroczny ze wszystkich filmów o super bohaterze, człowieku-nietoperzu z Gotham. Hmm, to pójdę i zobaczę.

No i fakt, mroczny film jest, ale jest jednocześnie najbardziej realistyczny. Uczłowiecza postać Batmana, pokazując drogę Bruce’a Wayne’a do przeobrażenia się w obrońcę skorumpowanego i ponurego miasta Gotham. Atutem filmu jest dobra obsada. Sam odtwórca roli tytułowej może jeszcze mało znany w Polsce, ale ci, którzy oglądali Christiana Bale’a choćby jedym z jego ostatnich filmów, „Equilibrium”, też będą zadowoleni z kolejnej roli tego aktora. Wspaniała rola - jak zwykle – Michael’a Caine’a, angielska klasa. No i Rutger Hauer, Morgan Freeman czy Liam Neeson, naprawdę miło popatrzeć.

Film, mimo, że utrzymany w klimacie mroku dzieciństwa Bruce’a Wayne’a i brudach miasta Gotham to jednak - jak na letnią porę - przyjemny do obejrzenia. Fajnie odświeżyć sobie dawne czasy epoki Batmana z lat 90-tych, tyle że w bardziej przystępnej wersji dla widza. W końcu Batman stał się postacią kinową, a nie tylko komiksową.

dx1n07c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dx1n07c