Doczekaliśmy się oficjalnej reakcji Kamila Durczoka na temat filmu pokazującego jak niecenzuralnie komunikuje się ze swoimi współpracownikami. Nagranie, który wyciekło do internetu, zostało zrealizowane przed jednym z wydań "Faktów" - informują Wirtualnemedia.pl.
**Doczekaliśmy się oficjalnej reakcji Kamila Durczoka na temat filmu pokazującego jak niecenzuralnie komunikuje się ze swoimi współpracownikami.
Nagranie, który wyciekło do internetu, zostało zrealizowane przed jednym z wydań "Faktów" - informują Wirtualnemedia.pl.
Co na to Durczok?
Wczoraj na zakończenie programu "Fakty" dziennikarz odniósł się do całej sytuacji.
Czyściutki stół
W żartobliwy sposób wspomniał o "czyściutkim stole" w studiu "Faktów", który przed paroma dniami był ubrudzony, co wywołało słynny wybuch złości dziennikarza.
Durczok przeklina
Sprawa rozpoczęła się w piątek wraz z sieciową publikacją filmu, na którym Kamil Durczok niecenzuralnie komunikuje się ze swoimi współpracownikami.
Fala z nagraniem
Nagranie, zrealizowane przed jednym z wydań "Faktów", szybko trafiło na serwisy rozrywkowe, blogi a nawet strony dzienników.
Przy kobiecie?
"Nie wk...aj mnie, dobrze? Od dwóch dni jest tak upierd...y stół tutaj, że tylko dlatego, że zlikwidowaliśmy ten j...y przerywnik, który jedzie z góry, to jeszcze się to jakoś k...a uchowało i ludzie tego nie widzą. Może by ktoś ruszył dupsko i to wyczyścił? A jak tu będzie g...o leżało, to je też pokażesz?" - tak wyglądała rozmowa Kamila Durczoka przed głównym wydaniem "Faktów", w czasie, gdy już w studiu malowała go wizażystka - przypomniał Mediarun.pl.
Cenzura
Dział Nowych Mediów TVN, powołując się na prawa autorskie do materiału, niespełna po godzinie rozpoczął wysyłanie do poszczególnych redakcji "prośby" o jego natychmiastowe wycofanie.
Nagranie znika z sieci?
Pismo stacji trafiło też do autorów blogów oraz administratorów serwisów wideo.
Bezradność TVN
Interwencja TVN nie powstrzymała jednak lawiny. Mimo działań stacji, materiał pojawiał się w kolejnych serwisach.
Złośliwi Internauci
Internauci zaczęli oskarżać TVN o próby cenzurowania sieci i na złość nadawcy umieścili film na zagranicznych, egzotycznych witrynach wobec których telewizja ma ograniczone możliwości prawne.