Dyskusja w Gdyni: O promowaniu polskiego kina za granicą

O promowaniu naszego kina za granicą dyskutowali wczoraj w Gdyni przedstawiciele festiwali polskiego kina z całego świata.

O festiwalach tych mówi się, że są "polonijne" nie z powodu publiczności, bo ta nie ogranicza się jedynie do Polonii, ale dlatego, że organizują je Polacy i osoby, które mają polskie korzenie.

Dyskusja w Gdyni: O promowaniu polskiego kina za granicą

17.09.2009 14:21

Podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni przedstawiciele polonijnych festiwali oceniają nowe polskie kino podobnie jak jury czy festiwalowa publiczność. To właśnie w Gdyni odbywa się pierwsza selekcja filmów i zapadają pierwsze decyzje o tym, które filmy zostaną pokazane na festiwalach i przeglądach w Holandii, Chinach, Tajlandii, Hiszpanii, na ekranach Wielkiej Brytanii, Brazylii, Niemiec, Czech, Azji czy USA.

Z przedstawicielami festiwali polskiego kina na świecie spotkali się w środę: Maciej Karpiński, pełnomocnik Dyrektora PISF ds. międzynarodowych; Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich i prof. Tadeusz Kowalski, dyrektor Filmoteki Narodowej. Dziękowali wszystkim, którzy są zaangażowani w obecność polskiego kina na świecie.

- Starajmy się przekraczać granice i trafiać do zagranicznej widowni. Widzę tu duże szanse - mówił Maciej Karpiński i zapowiedział, że PISF będzie nadal wspierał projekty o dużym znaczeniu promocyjnym dla polskiego kina. Apelował, by traktować Instytut jako niezawodnego partnera, a nie główne źródło finansowania. - 50% i mniej to dofinansowanie, o którym możemy myśleć realnie - dodał.

Prezes SFP Jacek Bromski deklarował pomoc m.in. dla inicjatyw z Ameryki (PISF może wspierać bezpośrednio tylko przedsięwzięcia realizowane na terenie UE). Na głos, że potrzebne są kopie cyfrowe filmów, odpowiedział: - Żyjemy w czasach przełomu technicznego. Problem z ogromnymi kosztami wysyłek kopii filmowych zostanie rozwiązany, to kwestia czasu.

Dyrektor Filmoteki Narodowej zapowiedział, że latach 2012-2013 będą już gotowe 43 zdigitalizowane kopie polskich filmów z lat międzywojennych, także filmy nieme. - Tym możemy zainteresować świat - mówił. W czasie zagranicznych festiwali polskiego kina pokazywane są nie tylko filmowe nowości, ale także retrospektywy mistrzów i bogaty dorobek 100 lat polskiej kinematografii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)