Fioletowy Teletubiś "nie ma brania"

Fioletowy teletubiś znalazł się na czarnej liście. Jeszcze do niedawna sprzedawały się najlepiej ze wszystkich maskotek. Dzisiaj fioletowych teletubisiów nikt nie chce kupować - powiadamia "Dziennik Wschodni".

Fioletowy Teletubiś "nie ma brania"

"Teletubiś Tinky Winky ma damską torebkę, bo to jest jego zabawka, a nie dlatego, że jest gejem" - poinformował "Życie Warszawy" Andrew Kerr, producent słynnego filmu.

Zaczęło się od poniedziałkowego wywiadu rzecznika praw dziecka dla tygodnika "Wprost". Ewa Sowińska wypowiedziała się na temat animowanego programu dla dzieci "Teletubisie".

Stwierdziła, że spotkała się z opinią, iż serial promuje homoseksualizm. Powód?

Fioletowy teletubiś o imieniu Tinky-Winky zawsze występuje z damską torebką. A to mogłoby sugerować, że jest gejem. Sowińska zleciła więc, by psychologowie z jej biura zbadali, czy bajka może być pokazywana w telewizji publicznej.

Na efekty nie trzeba było długo czekać.

"- Ludzie nagle przestali kupować teletubisie" - mówi Ewelina Folusz z lubelskiego sklepu z zabawkami Smyk w Lublinie. "- Zawsze sprzedawaliśmy ok. 20 maskotek tygodniowo. W tym tygodniu ani jednej.

"- Spodziewaliśmy się, że przed Dniem Dziecka będą schodziły jak świeże bułeczki. A tu nic" - podkreśla pani Justyna, sprzedawczyni ze sklepu Ada w Białej Podlaskiej. "- Być może właśnie przez to całe homoseksualne zamieszanie".

Wątpliwości nie ma Monika Massalska z lubelskiego sklepu Baby Fant.

"- O ile teletubisie w innych kolorach jeszcze jakoś się sprzedają, o tyle fioletowy nie schodzi ostatnio wcale. Klienci przychodzą, śmieją się, ale za filetowego dziękują... To paranoja" - podkreśla Massalska. "- U mnie jest podobnie" - dodaje Anna Poleszak ze sklepu Pampers w Lublinie. "- Fioletowych teletubisiów nie chce nikt.

"- Jestem zszokowany" - komentuje dr Robert Poleszak, psycholog społeczny z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. "- Nie sądziłem, że jedna wypowiedź, w dodatku bez podstaw merytorycznych, może mieć taki wpływ na ludzi. Myślałem, że wszyscy wezmą to za ciekawostkę, przerywnik. Tymczasem ludzie potraktowali tą informację jak najbardziej poważnie. To pokazuje zgubny wpływ przekazu medialnego na społeczeństwo".

Nadal nie milkną komentarze po sugestii rzecznika praw dziecka Ewy Sowińskiej, że "Teletubisie", popularny film dla najmłodszych, mogą "propagować homoseksualizm".

"Życie Warszawy" zapytało firmę Ragdoll, twórców programu, czy chce rozpowszechniać zachowania homoseksualne poprzez wyposażenie teletubisia Tinky Winky w damską torebkę.

"- Jak każde prawdziwe dziecko, teletubisie mają swoje ulubione przedmioty, dla Tinky Winky jest to akurat torebka. Każdy, kto kiedykolwiek widział szkraba bawiącego się wokół domu, będzie wiedział, że dzieciaki kochają bawić się torbami i torebkami wszelkiego rodzaju. Dotyczy to i chłopców, i dziewczynek" - tłumaczy Andrew Kerr, wiceprezes Ragdolla.

Podkreśla, że jedynym celem teletubisiów jest dostarczanie rozrywki i przyjemności dzieciom na całym świecie.

"- Sugerowanie, że coś się za tym kryje, jest po prostu bezpodstawne" - zapewnia.

Andrew Kerr nie chce dalszego rozgłosu wokół teletubisiów.

"- Dyskutując na ten temat, dodajemy tylko wiarygodności głupim opowieściom" - twierdzi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)