Gary Busey został oskarżony. Dzień później przyłapano go w parku. Niewiarygodne co wyczyniał

Gary Busey stał się sławny dzięki rolom w takich filmach jak "Opowieść o Buddym Hollym", "Zabójcza broń" czy "Liberator". Jego życie i kariera były naznaczone sukcesami i porażkami, w tym walką z narkotykami oraz skutkami wypadku motocyklowego, który niemal go zabił. Teraz aktor znowu wzbudził kontrowersje w związku ze swoim zachowaniem.

Policja w Cherry Hill w stanie New Jersey oskarżyła go w piątek 19 sierpnia o przestępstwa na tle seksualnym na trzech kobietach. Do sytuacji doszło podczas konwentu Monster-Mania w dniach 12-14 sierpnia. Pojawiły się liczne skargi na zachowanie aktora. Po zakończeniu dochodzenia oskarżono go o dwa przypadki kontaktu seksualnego czwartego stopnia. W New Jersey jest to przestępstwo ścigane z urzędu, a maksymalna kara, jakie za nie grozi, to 18 miesięcy więzienia. Aktor usłyszał także zarzuty o usiłowanie doprowadzenia do kontaktu seksualnego i nękanie. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

20 sierpnia, czyli dzień później po ujawnieniu informacji ws. oskarżenia, Busey został przyłapany z opuszczonymi spodniami w środku dnia w publicznym parku w Kalifornii. Zdjęcia, jak i nagranie sugerują, że się onanizował, upewniając się, czy nikt z postronnych tego nie widzi. Pozornie zadowolony ze swoich działań, mężczyzna zapalił cygaro i spoglądał na ocean przez pół godziny. Potem wrócił do samochodu i opuścił park.

Jedna z internautek zwróciła uwagę na fakt, że pozory mogą mylić w przypadku Buseya. Podejrzewa, że aktor jest poważnie chory.

"Pierwsza rzecz, która przychodzi na myśl, gdy to widzisz? Zboczeniec? My, jako populacja z pandemią demencji, musimy być świadomi oznak, że ktoś może mieć demencję. Gdy płat czołowy jest uszkodzony, takie zachowanie jest jedną z cech charakterystycznych" - napisała. We wspomnianym wyżej wypadku Busey doznał urazu wewnątrzczaszkowego, więc być może ze zdrowiem byłego gwiazdora nie jest jednak najlepiej.