Gdy Netflix zjawia się na białym koniu. Pozornie niemożliwa historia wielkiego sukcesu
Zaczęło się niepozornie: zabawne rysunki i komiksy wrzucane do sieci. Artykuły o przeróżnych sprawach, w tym morderczych krewetkach, pracy z domu czy jego ukochanym psie Rambo. Matthew Inman, autor tych niewinnych bazgrołów chyba musiał urodzić się pod szczęśliwą gwiazdą, bo właśnie spełnia marzenie każdego twórcy.
Wszystko zaczęło się w 2009 roku, gdy Inman założył stronę pod nazwą The Oatmeal. To były złote czasy twórców internetowych: bez AI, ale za to z kilkoma stronami, które udostępniały ciekawe prace różnych osób z linkami do ich witryn. To były czasy, w których Facebook święcił triumfy, a na nim także profil Oatmeala. Dziś strona ma niemal 4 mln obserwujących!
Rysunki i komiksy porwały publiczność na całym świecie swoją prostotą, zamierzoną brzydotą, niezdarnością, rozbrajającym humorem. Matthew założył, że będzie rysował tylko to, co go interesuje. Dlatego też świat dzięki niemu nieco lepiej poznał piękną, ale morderczą krewetkę modliszkową, czy historię Tesli. Oatmeal wypisał wszystkie "Sygnały, że twój kot planuje twoją śmierć" (np. kopanie w kuwecie jako oczywisty trening przed zakopywaniem zwłok) i jest autorem tego uroczego rysunku dziecka atakującego Polskę:
Gra karciana
Sześć lat po debiucie w sieci Matthew Inman wpadł na pomysł, by wydać grę karcianą na podstawie przygód jednego z bohaterów swoich rysunków: kotków, które wybuchają, bo czemu nie? By zrealizować swój plan, założył internetową zbiórkę. Pobił rekord: jeszcze nikt nigdy tak szybko nie osiągnął na tej platformie celu. Zakładane 10 tys. dol. wpłynęło na jego konto w... osiem minut. Ostatecznie projekt uzyskał ponad 8 mln dol. inwestycji i stał się jedną z najbardziej wspartych kampanii na platformie Kickstarter. Gra "Eksplodujące kotki" została wydana, a do dziś ma kilka dodatków, jest dostępna także w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplodujące kotki/Exploding Kittens |2024| oficjalny zwiastun #2 | NETFLIX [dubbing]
Jedna szansa na milion
I gdy już Matthew Inman mógł sam sobie pogratulować świetnego pomysłu na zarabianie na życie, pojawił się cały na biało nie kto inny jak... Netflix. Telewizyjny gigant kupił od twórcy prawa do ekranizacji gry karcianej. Jak to w ogóle miało wyglądać? Oatmeal dostał zlecenie na napisanie historii o kotach, które mają wyglądać jak te na kartach. Tak powstał najnowszy serial animowany Netfliksa.
"Eksplodujące kotki" na Netfliksie
Więc wyobraźcie sobie, że Bóg to postać, która musi odpowiadać przed Radą Nadzorczą, jak prezes korporacji. Bożkowie, cherubinki, inne stwory z różnych mitologii znanych ludzkości nie są jednak zadowoleni z Jego ostatnich poczynań. Nie dość, że upił się jak wujek na weselu, to jeszcze zostawił pizzę w piekarniku i spalił "całe zachodnie skrzydło Nieba". To nie pierwszy występek Boga, którego teraz Rada musi przywołać do porządku.
By odkupić swoje winy, zostaje zesłany na Ziemię. Tam ma pomóc jednej wybranej losowo osobie. A trafiło na Amerykankę, matkę dwójki nastoletnich dzieci, która obawia się, że jej rodzina przechodzi kryzys, więzi się rozluźniają, a rodzice i pociechy oddalają się od siebie. Aha, dość ważny szczegół: by wypełnić tę misję, Bóg zostaje zmieniony w grubego domowego kota.
Sam pomysł na scenariusz serii mówi wiele o poczuciu humoru Inmana. I jest go w tych dziewięciu odcinkach po same brzegi. Można jednak mieć wrażenie, że nieco przytępił jednak jego ostrze, by ostatecznie "Kotki" można było oglądać całą rodziną. Żarty się tu sypią z każdej strony i tematu: popkultury, polityki, religii. Gdyby jednak twórcy mieli odrobinę więcej odwagi, a dzieciom zasłaniali uszy i oczy, może projekt dorównałby internetowej działalności Oatmeala.
Dzika jazda
W dniu premiery "Kotków" twórca pokusił się o małe podsumowanie:
"Niemal równo 15 lat temu stworzyłem The Oatmeal. To była dzika jazda. Teraz mój serial animowany jest na Netfliksie. Zajęło mi to parę lat i to była najtrudniejsza rzecz, jaką w życiu zrobiłem. Jestem dumny, że to istnieje i jeśli będzie mieć tylko jedne sezon, to w porządku. Po 15 latach rysowania i umieszczania tego w sieci jestem wdzięczny za to, że tu jestem. Dziękuję, że pozwoliliście mi dojść tak daleko. Dziękuję za wszystko".
"Eksplodujące kotki" są dostępne na Netfliksie - sprawdźcie koniecznie, dlaczego miliony ludzi uwierzyło w ten projekt.
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski