George Clooney "na celowniku" Rosji. Rzecznik Kremla pisze o aktorze
Fundacja George'a i Amal Clooney'ów zapowiedziała działania przeciwko rosyjskim propagandzistom, którzy nawołują do zbrodni w Ukrainie. Teraz o aktorze pisze Dimitrij Miedwiediew.
Jedni aktorzy wspierają Rosję, inni z nią walczą. W tym pierwszym przypadku mowa oczywiście o Stevenie Seagalu, który od lat zaangażowany jest w rosyjską propagandę, nosząc tytuł "przedstawiciela relacji amerykańsko-rosyjskich". Relacji od lat nie ma żadnych. Seagalowi nie przeszkadza fakt, że rosyjskie wojska okupują od lat Ukrainę i dokonują tam czystki. Są jednak znani, którzy stoją po drugiej stronie barykady i dążą do osądzenia rosyjskich propagandystów - mowa o George'u Clooney'u i jego fundacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Steven Seagal został oficjalnie obywatelem Rosji
Dimitrij Miedwiediew o George'u Clooney'u
W ostatnim czasie pojawiła się informacja, że fundacja George'a i Amal Clooney'ów chce skazania rosyjskich propagandystów działających w Europie, którzy nawołują do prowadzenia wojny w Ukrainie i mordowania ukraińskich obywateli. O sprawie poinformował Andrii Yermak, szef gabinetu prezydenta Ukrainy. Zaznaczył, że ukraińscy politycy i działacze "współpracują z partnerami przed długi czas w walce o to, propagandyści zostali pociągnięci do sprawiedliwości za inicjowanie nienawiści i promowanie działań wojennych przeciwko Ukrainie".
Dodał, że wielu propagandystów z Rosji wciąż ma majątki w Europie. - Ci ludzie są odpowiedzialni za ludobójstwo Ukraińców. Muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności - przekazał. Fundacja współprowadzona przez George'a Clooney'a wystąpiła o nakazy aresztowań dla kilku osób.
Sprawę skomentowała również Anna Neistat, dyrektor ds. prawnych w Clooney Foundation for Justice's Docket. Zaznaczyła: "koncentrujemy się na pociągnięciu do odpowiedzialności najbardziej oczywistych rosyjskich propagandystów, tych najbardziej widocznych".
Rosja nie pozostała bierna na doniesienia. W mediach społecznościowych, na X, pojawił się wpis Dimitrija Miedwiediewa - kiedyś prezydenta Federacji, dziś rzecznika Kremla. W prześmiewczym komentarzu podkreślił przede wszystkim rolę George'a Clooney'a, tak jakby to sam aktor ścigał rosyjskich działaczy.
"Pewien przeciętny aktor nazywany George'em Clooney'em zdecydował użyć swojej fundacji, by polować na rosyjskich dziennikarzy z całego świata i skazywać ich" - pisze. "Starania te spełzną na niczym, jednakże: to nasi profesjonalni dziennikarze pierwsi go znajdą" - grozi Miedwiediew. "To bardzo ważni i świetnie wyszkoleni ludzie. Będą z nim rozmawiać 'od zmierzchu do świtu'" - napisał rzecznik Kremla, na koniec nawiązując do horroru, w którym Clooney zagrał w 1996 r.
W filmie Roberta Rodrigueza dwóch przestępców (George Clooney i Quentin Tarantino) ucieka do Meksyku, gdzie trafia do przydrożnego baru, który okazuje się siedliskiem wampirów.
Przypomnijmy, że Clooney Foundation for Justice została powołana w 2016 r. przez gwiazdora i jego żonę, Amal. Do tej pory operują w 40 różnych państwach na świecie, wspierając działania m.in. na rzecz uchodźców czy ofiar wojen. Już w 2022 r. Amal Clooney mówiła w mediach, że fundacja pomoże w osądzeniu rosyjskich zbrodni w Ukrainie.
- Jestem zaszczycona, że zostałam poproszona przez rząd Ukrainy o udział w ich grupie zadaniowej. Sprawcy muszą być pociągnięci do odpowiedzialności, Ukraińcy na to zasługują. I na to również, by uzyskali odszkodowania za straszliwe nadużycia, których doświadczają. Mam zaszczyt współpracować z wybitną grupą prawników i ekspertów, aby zagwarantować, że nikt nie stoi ponad prawem, a osoby, które przeżyły, doczekają się sprawiedliwości w sądzie - mówiła Amal Clooney.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
WP Film na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski