Gerard Butler smaży ryby, nie batoniki
Gerard Butler tęskni za wysokokalorycznymi brytyjskimi przysmakami.
Szkocki aktor wie, że status hollywoodzkiego przystojniaka zobowiązuje go do dbałości o sylwetkę. Butler zachował jednak głęboko w pamięci smak tradycyjnej smażonej ryby z frytkami i żeberek.
- Kiedyś mieszkałem nad kioskiem, w którym sprzedawali rybę z frytkami - wspomina gwiazdor. - Żywiłem się rybą z frytkami i żeberkami. Kiedy muszę, przechodzę na dietę, ale sprawia mi to problemy. Oto część Szkocji, która wciąż mnie nawiedza - chęć jedzenia tylu węglowodanów, ile wlezie.
Chociaż Butler z przyjemnością zajada się smażoną rybą, nie potrafi zrozumieć szkockiej skłonności do rzucania na rozgrzany tłuszcz zupełnie innego przysmaku - słynnego batonika Mars.
- Nigdy tego nie jadłem - zapewnia aktor. - To dla mnie jakiś duch. Słyszałem o nim, ale w życiu nie widziałem w kioskach z rybą i frytkami.
Gerarda Butlera będziemy mogli podziwiać od 4 września w komedii romantycznej "Brzydka prawda".