"Gladiator" - najtrudniejszy film Crowe'a

Russell Crowe cudem uniknął poważnego wypadku na planie "Gladiatora" po tym, jak poniósł go koń. Nominowany do Oscara Nowozelandczyk twierdzi, że film w reżyserii Ridleya Scotta był najtrudniejszym w jego dotychczasowej karierze.

"Gladiator" - najtrudniejszy film Crowe'a

16.02.2001 01:00

W trakcie kręcenia scen walk na arenie, niewiele brakło, by 36-letni Crowe został pożarty przez tygrysa. Nie obeszło się bez kontuzji. Aktor doznał m.in. pęknięcia kości śródstopia, złamania kości biodrowej oraz naderwania kilku ścięgien.

Jednak najgorsze wspomnienia wiążą się ze sceną bitwy z Germanami. Miałem galopować w dół zbocza, prowadząc szarżę rzymskiej jazdy. Mój wierzchowiec przestraszył się ognia i pognał przed siebie na oślep. Prawie mnie zrzucił. Udało mi się jakoś utrzymać w siodle, ale siedziałem tyłem do kierunku jazdy - wspomina Crowe. Sytuacja była z gatunku komicznych. Koń miał klapki na oczach i nie widział dokąd pędzi, a ja miałem na głowie przekrzywiony hełm i też nic nie widziałem. Cwałowaliśmy tak kilkaset metrów przez sosnowy las. Jakaś gałąź wbiła mi się w policzek i to właśnie tę ranę widać na filmie. Nigdy wcześniej nie czułem równie wielkiego przypływu adrenaliny.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)