Gwiazdor "Gliniarza i prokuratora" ma już 62 lata. Pracy na planie serialu nie wspomina dość dobrze
Największą popularność i uwielbienie kobiet przyniosła mu rola policjanta Jake'a Stylesa w serialu "Gliniarz i prokurator". Przystojny, obdarzony bujną czupryną błyskawicznie stał się międzynarodową gwiazdą.
Jednak Joe Penny - który 24 czerwca obchodzi 62. urodziny - przyznawał, że nie przepadał ani za samą produkcją, ani za zainteresowaniem mediów. Serial uważał za schematyczny i z niecierpliwością czekał, aż dobiegnie końca.
Irytował się też wścibstwem dziennikarzy, którzy chętnie publikowali niesprawdzone plotki dotyczące jego życia prywatnego.
Aktorskie początki
Urodził się w Londynie, jako syn Amerykanina i Włoszki. Wkrótce jednak rodzina opuściła Anglię i Penny młodość spędził w USA.
Tam rozpoczął naukę w prestiżowej szkole aktorskiej Lee Strasberga. By zarobić na swoje utrzymanie, pracował na budowie, dostarczał przesyłki i zmywał naczynia w restauracjach.
Na małym ekranie zadebiutował w 1977 r. Później pojawiał się głównie w filmach telewizyjnych i serialach.
Najgłośniejsza rola
Popularność zdobył w 1984 r., gdy otrzymał rolę Nicka Rydera w "Riptide". Prawdziwą rozpoznawalność przyniósł mu jednak bez wątpienia o 3 lata późniejszy "Gliniarz i prokurator".
Producent serialu, Fred Silverman, wspominał, że nie miał żadnych wątpliwości, kogo powinien obsadzić w głównych rolach. William Conrad (ekranowy prokurator Jason Lochinvar McCabe) zachwycił go swoją rolą w "Matlocku". Tam też, w kilku odcinkach, wystąpił Penny i Silvermanowi spodobała się chemia, jaka wytworzyła się między granymi przez nich bohaterami.
Aktorzy propozycję angażu przyjęli chętnie, choć później przyznawali, że czasami zastanawiali się, czy była to słuszna decyzja.
Męczący serial
Podczas kręcenia "Gliniarza i prokuratora" ekipa borykała się z wieloma problemami. Widzowie nie dopisywali, akurat rozpoczął się strajk scenarzystów, a producenci nieustannie kłócili się z szefami stacji.
Sam Penny twierdził, że serial mocno go nużył i uważał, że odcinki są strasznie schematyczne. Narzekał na scenariusz, ale kiedy dzielił się swoimi spostrzeżeniami z ekipą, kazano mu milczeć i robić swoje.
Nie ukrywał, że z radością czekał na decyzję producentów o zakończeniu serialu. Podobnie jak Conrad, który w wywiadach podkreślał, że nie może się doczekać chwili, kiedy jego kontrakt wygaśnie.
Podłe plotki
Penny wściekał się również na dziennikarzy, którzy mocno ingerowali w jego życie prywatne. Gdy miał problemy zdrowotne, w prasie natychmiast pojawiły się plotki, że aktor jest gejem i choruje na AIDS.
Potem okazało się, że tak naprawdę Penny zachorował na czerwonkę pokarmową, której lekarze na początku nie potrafili zdiagnozować. Zapewniał też, że nie jest homoseksualistą. W 2004 r. ożenił się, choć do tej pory para nie ma dzieci.
Mimo upływu lat aktor wciąż może pochwalić się gęstą czupryną. To efekt zabiegu transplantacji, po którym zadowolony Penny został twarzą firmy zajmującej się wszczepianiem implantów włosowych. Ostatnio na ekranie pojawił się d2 lata temu, w filmie "The Last Night Inn".