Harrison Ford nie myśli o emeryturze. Na szczęście!
Ma 82 lata, nominacje do Oscara i Złotych Globów, przepastną filmografię w swoim CV i miliony fanów na całym świecie. Teraz wyjawia, dlaczego nie wybiera się na emeryturę.
Harrison Ford to ikona Hollywood. Zaczynał karierę w latach 60., zadebiutował na ekranie w filmie pełnometrażowym "Spryciarz Ed". Chociaż nie narzekał na brak angaży (pojawił się np. w "Rozmowie" F. F. Coppoli, czy "Amerykańskim graffiti" George'a Lucasa), to planował porzucić aktorstwo i zająć się stolarstwem.
Wszystko przybrało inny obrót wraz z przełomową rolą Hana Solo w "Gwiezdnych wojnach" (1977) George’a Lucasa. Wkrótce potem ponownie spotkał się z Coppolą na planie "Czasu apokalipsy" (1979), zaś w 1981 roku stworzył jedną ze swoich najbardziej znanych kreacji Indiany Jonesa w "Poszukiwaczach zaginionej arki" Stevena Spielberga.
Inne głośne produkcje z Fordem, które na zawsze wpisały się w historie kinematografii to m.in. "Blade Runner", "Ścigany", "Co kryje prawda". Dziś, gdy jest w dziewiątej dekadzie życia, mógłby odcinać kupony od sławy i zająć się swoim hobby: lotnictwem. Na szczęście dla widzów - wciąż gra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filmy, których nie można przegapić. To będą petardy
Harrison Ford - co teraz robi aktor?
Jego ostatnim projektem jest serial "Shrinking" ("Terapia bez trzymanki") na platformie, która nie dba o promocję swoich tytułów, nawet z takimi gwiazdami - Apple Tv+. Dlaczego Ford, zamiast udać się na emeryturę, wciąż pracuje?
W rozmowie z Vanity Fair przyznał, że praca nad tym projektem była dla niego wyjątkowa, przede wszystkim ze względu na kontakt z innymi, utalentowanymi ludźmi. "Spotykam ludzi o wielkich umiejętnościach i doświadczeniu… To naprawdę przyjemność pracować z nimi" – powiedział 82-letni aktor.
"Shrinking" skupia się na postaci Jimmy'ego (granego przez Jasona Segela) – terapeuty, który po przeżyciu osobistej tragedii zaczyna mówić swoim pacjentom dokładnie to, co myśli, bez względu na etykę zawodową. Ford wciela się w doktora Paula Rhoadesa, szefa praktyki terapii behawioralno-poznawczej, który jest także kolegą Jimmy'ego.
Mimo że Ford jest kojarzony głównie z poważnymi rolami, aktor podkreślił swoją miłość do komedii: "Zawsze lubiłem humor. Mój ojciec opowiadał kawały, a ja uwielbiałem to, jak są skonstruowane". Przyznaje również, że każda postać, którą gra, posiada własny, osobisty humor. "Myślę, że każdy ma poczucie humoru, nawet jeśli nie zawsze to widać" – dodał Ford.
Ford zdradził, że projekt "Shrinking" idealnie wpasował się w jego potrzeby zawodowe, ponieważ na planie panowała przyjazna, a przede wszystkim zabawna atmosfera. Aktor ceni sobie współpracę z ludźmi, którzy dobrze się bawią, co jeszcze bardziej przekonało go do udziału w serialu komediowym. "Nie lubię być zbyt poważny" – podkreśla.
Drugi sezon "Shrinking" zadebiutuje na Apple TV+ 16 października.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o hitowej polskiej komedii "Rozwodnicy" na Netfliksie, zastanawiamy się, czy Demi Moore dostanie Oscara, czy Złotą Malinę za "Substancję" i zdradzamy, co dzieje się na planach filmów i seriali. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: