Helena Grossówna: Najpiękniejszy uśmiech Warszawy i ''ciastko z pieprzem''

Helena Grossówna: Najpiękniejszy uśmiech Warszawy i ''ciastko z pieprzem''
Źródło zdjęć: © EastNews

07.04.2015 | aktual.: 22.03.2017 09:44

Gdy 7 kwietnia 1938 roku do kin wchodziła „Szczęśliwa trzynastka”, to nazwisko Heleny Grossówny miało działać na widzów jak wabik. Uważana za jedną z najatrakcyjniejszych polskich aktorek, „najpiękniejszy uśmiech Warszawy”, przewrotnie nazywana „ciastkiem z pieprzem”, gwiazda z pierwszych stron gazet, w rzeczywistości pochodziła z dość ubogiej rodziny i ciężko zapracowała na swój sukces.

Gdy 7 kwietnia 1938 roku do kin wchodziła „Szczęśliwa trzynastka”, to nazwisko Heleny Grossówny miało działać na widzów jak wabik. Uważana za jedną z najatrakcyjniejszych polskich aktorek, „najpiękniejszy uśmiech Warszawy”, przewrotnie nazywana „ciastkiem z pieprzem”, gwiazda z pierwszych stron gazet, w rzeczywistości pochodziła z dość ubogiej rodziny i ciężko zapracowała na swój sukces.

Aktorką została dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności i była przekonana, że los wreszcie się do niej uśmiechnął. Ale łatwe i spokojne życie nie było jej pisane.

Plany zawodowe pokrzyżowała jej wojna, w której gwiazda ekranu brała czynny udział, za co zapłaciła wysoką cenę. Jednak nigdy się nie poddała, nie zwątpiła w słuszność podjętych decyzji. Potem, głównie ze względów politycznych, jej kariera stanęła w miejscu. Grossówna usunęła się w cień.


1 / 6

Wcześnie straciła ojca

Obraz
© Film polski

Urodziła się 25 listopada 1904 roku w Toruniu.Jej ojciec, Leonard Gross, niemiecki rzeźnik i handlarz bydła, prowadził świetnie prosperujący interes. Jego śmierć, zaledwie sześć lat po narodzinach Heleny, była dla rodziny ciosem.

Od tamtej pory sytuacja finansowa Grossów bardzo się pogorszyła. Matka, Waleria, próbowała utrzymać dom i czworo dzieci, imając się najróżniejszych zajęć.

Gdy Helena skończyła 15 lat, chcąc odciążyć matkę, sama podjęła pracę - została ekspedientką w sklepie z konfekcją męską.

2 / 6

''Wszyscy ją podziwiali''

Obraz
© NAC

Ale praca za sklepową ladą wcale nie była jej marzeniem. Grossówna już od najmłodszych lat interesowała się tańcem i, choć jej matka nie pochwalała tego wyboru, uczęszczała do szkoły baletowej, wierząc, że w przyszłości zostanie zawodową tancerką albo chociaż aktorką.

- Jedna z uczennic pamiętała, jak mała Helena tańczyła na złączonych ławkach i wszyscy ją podziwiali. Echo tego wydarzenia możemy odnaleźć w filmie "Zapomniana melodia" – opowiadał w Polskim Radiu filmoznawca dr Krzysztof Trojanowski.

Któregoś dnia Grossówna poszła do teatru, gdzie jej koleżanki brały właśnie udział w próbie chóru. Tam została dostrzeżona, zaproszono ją na przesłuchanie, a kiedy okazało się, że śpiewa doskonale, zaproponowano jej dołączenie do grupy. Im dłużej nastolatka występowała, tym więcej osób zwracało na nią uwagę.

3 / 6

''Wybuch wojny przekreślił wszystko''

Obraz
© Film polski

Na scenie teatralnej zadebiutowała w grudniu 1924 roku, jako statystka w „Księżniczce czardasza”.Cztery lata później wyjechała do Paryża, gdzie uczyła się tańca w szkole u Matyldy Krzesińskiej. To również we Francji wyszła za mąż po raz pierwszy, za Jana Gierszala, miesiąc miodowy spędzając w posiadłości Poli Negri. Potem niespieszno jej było wracać do kraju – podróżowała po Europie, występując na światowych scenach.

Na ekranie zadebiutowała w 1935 roku rolą w „Kochaj tylko mnie”. W następnym roku zagrała już w pięciu filmach.

- Mam za sobą cały szereg nakręconych obrazów, z żadnego jednak nie jestem zadowolona w stu procentach – mówiła w wywiadzie dla Kina w 1937 roku.

Jej kariera nabierała tempa. Ale wojna pokrzyżowała artystyczne plany.

- Lato 1939 roku było upalne, a mnie czekały jeszcze dwie role w filmach "Uwaga szpieg" i "Szalona Janka." Niestety, pozostały już w sferze projektów. Wybuch wojny przekreślił wszystko – opowiadała w Filmie.

4 / 6

Cudem ocalała

Obraz
© NAC

Nie zamierzała przypatrywać się bezczynnie. Zgłosiła się do AK i jako porucznik „Bystra” zarządzała batalionem „Sokół”, za co później została odznaczona Krzyżem Walecznych. Ale o tym, co przeżyła, opowiadała niechętnie.

- Sądzę, że czytelnikom polskim nie trzeba opowiadać , jakie tam miałam przeżycia. Są one podobne do tylu innych – mówiła w Filmie.

Gdy upadło Powstanie Warszawskie, Grossówna została aresztowana i trafiła do obozu jenieckiego Stamtąd wywieziono ją do Stalagu VIC Oberlangen. Jak wspominała, warunki były tak tragiczne, że wiele osób zmarło, a ona tylko cudem ocalała.W lutym 1945 roku, w obozie koncentracyjnym Mautchausen zginął Jakub Gierszal.

5 / 6

''Czułam się potrzebna''

Obraz
© Film polski

Obóz, w którym przebywała Grossówna, został wyzwolony przez armię generała Maczka. Jednym z oficerów niosących pomoc jeńcom był Tadeusz Cieśliński. I to jemu aktorka oddała serce, a wkrótce potem złożyła małżeńską przysięgę.

Razem wrócili do kraju, wierząc, że wszystko zmieni się na lepsze. Ale przeżyli bolesne rozczarowanie. Nie mogli zaznać spokoju, a polityczne represje mocno dały się im we znaki.Grossówna próbowała wrócić do zawodu, ale nie była już aktorką pożądaną. Dostała angaż w Teatrze Syrena, jeździła po kraju.

- Równolegle z pracą w "Syrenie" podróżowałam po Polsce z koncertami estradowymi – opowiadała w Filmie. - Środki lokomocji? Pociąg, ciężarówka, dorożka, a nawet wóz drabiniasty! Czułam się potrzebna.

6 / 6

Aktorska emerytura

Obraz
© EastNews

- Ludzie poznawali mnie* – mówiła w _Filmie_. *- Uśmiechali się życzliwie; pytali: "Kiedy pani znowu zagra w filmie?". A film? No cóż... Gdy wróciłam do kraju, dopiero się odradzał; gdy już pracowałam w Warszawie, reżyserzy Janusz Nasfeter i Jan Batory zaproponowali mi niewielkie role w swych filmach. Rólki raczej. Zagrałam. Do ról heroin przy wiertarkach lub tych budujących nowy dom widać nie pasowałam. Potem przyszły młodsze...

Zagrała matkę w „O dwóch takich co ukradli księżyc”, (na zdjęciu) pojawiła się w epizodach w „Zbrodniarzu i pannie” czy „Niekochanej”.

W 1962 roku oznajmiła,* że odchodzi na emeryturę, choć od tamtej pory wystąpiła jeszcze w kilku filmach. Potem na stałe osiadła w swoim domku w Międzylesiu, poświęcając się rodzinie. Zmarła 1 lipca 1994 roku, *na kilka miesięcy przed swoimi 90. urodzinami. (sm/gk/gol)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (90)