Historia pięknej syrenki

Człowiek im starszy tym bardziej jest zmęczony światem i zapomina o prawdziwej radości życia. Wchodząc w dorosłe życie tracimy zapał do zabaw, przyjemności i wpadamy w wir szarej rzeczywistości, pełnej problemów i chęci lepszego jutra. Tylko nieuświadomione dzieci wiedzą jak naprawdę smakuje beztroskie życie. Pamiętajmy, że dorosłym też należy się coś od życia, a jednym z takich przyziemnych przyjemności z pewnością jest dobry film, często z gatunku animowanych.

Bajek o podwodnym życiu, pośród pięknych raf koralowych i barwnych postaci było już kilka. Należy tutaj wymienić przede wszystkim „Gdzie jest Nemo?”, „Rybki z ferajny” oraz kultową disnejowską produkcję „Mała Syrenka”. Od jej powstania (1989 rok) upłynęły prawie dwie dekady, podczas których doczekaliśmy się oprócz kontynuacji przygód Ariel, tak zwanego prequela czyli historii opowiedzianej przed pierwszą częścią.

„Mała Syrenka: Dzieciństwo Ariel” nie trafiło w Polsce na kinowe ekrany, tylko od razu zostało wydane na DVD. Dystrybutor oprócz filmu umieścił na płycie wiele interesujących dodatków dla naszych milusińskich. Muzyczne dodatki, komputerowe gry i zabawy wypełnią im czas, pozwalając dorosłym na chwilę ciszy i spokoju. W polskiej wersji dubbingowej nie spotkamy wielkich nazwisk, lecz Beata Jankowska, Emilian Kamiński czy Włodzimierz Bednarski spisali się znakomicie.

Główną bohaterką animacji jest księżniczka Ariel, córka podmorskiego króla Trytona. Opowiedziana historia dzieje się w latach dziecięcych syrenki, kiedy nie myślała o przystojnym księciu Eryku i uczucia jakim go będzie darzyć. Jej życie składa się z zabawy i śpiewu, który przy swoim niebiańsko pięknym głosie… musi być ukrywany z powodu bezsensownych zakazów. Pewnego dnia księżniczka wraz z wiernymi przyjaciółmi: krabem Sebastianem, rybką Florkiem i sześcioma koleżankami postanawia położyć temu kres. Razem wyruszają w podróż w nieznane, żeby zrobić wszystko, aby w bezkresne morskiej głębiny powróciła muzyka.

Historia pięknej syrenki, pragnącej zostać człowiekiem w imię prawdziwej miłości jest widzom bardzo dobrze znana. Pierwsza część disnejowskiej Ariel była genialna, a jej kontynuacja niczym specjalnym nie zachwyciła. Pomysł na stworzenie filmu o dzieciństwie morskiej księżniczki było strzałem w dziesiątkę. Nie jest to może pierwowzór, lecz sporo od niego nie odbiega.

„Mała Syrenka: Dzieciństwo Ariel” to dobre kino familijne, w stylu do jakiego Disney nas przyzwyczaił. Paleta milionów kolorów, piękne piosenki, zabawne postacie, ciekawa historia oraz techniczne dopracowanie sprawiają, że bajka musi się podobać. Zarówno dorośli, a przede wszystkim dzieci nie będą się nudzić podczas jej oglądania. To pełna ciepła opowieść z ukrytym morałem, który musi byś obecny w filmach wywodzących się z disnejowskiej wytwórni.

Cieszmy, uczmy i bawmy się z małą syrenką, która najpierw dorosła, aby ponownie stać się dla widzów dzieckiem. Weźmy z niej przykład, zapominając chociaż na chwilę o całym świecie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)