Trwa ładowanie...

Horror "Mara" ma szansę wywołać traumę u widzów. Pokazuje zjawisko paraliżu sennego

Jeden z najlepszych motywów, by zbudować wokół niego horror. Paraliż senny. Ci, którzy kiedykolwiek tego doświadczyli, mówią, że to przerażające i dziwne do wytłumaczenia zjawisko. Idealny temat dla twórców filmów grozy.

Horror "Mara" ma szansę wywołać traumę u widzów. Pokazuje zjawisko paraliżu sennegoŹródło: Materiały prasowe
d3ler28
d3ler28

W sieci zadebiutował zwiastun filmu "Mara" z Olgą Kurylenko w roli głównej. To historia pani psycholog, która zajmuje się tajemniczym morderstwem mężczyzny. Kobieta pada ofiarą demona, który morduje ludzi we śnie. Reżyser Clive Tonge sięgnął po znany medycynie przypadek paraliżu sennego – zaburzenia, które objawia się m.in. katapleksją, porażeniem mięśni przy jednoczesnym zachowaniu pełnej świadomości.

"Mara" to nie pierwszy film, który podejmuje ten temat. I nie pierwszy, który wywoła niechciane zaburzenia snu u widzów spragnionych wrażeń.

Horror w fazie REM

Nie brakuje takich, którzy uważają, że paraliż senny można włożyć między bajki. Nie brakuje i takich, którzy przeżyli to na własnej skórze.

d3ler28

Osoba doświadczająca porażenia przysennego budzi się w nocy z dziwnym poczuciem otaczającego ją "zła". Ma wrażenie, że ktoś uciska jej klatkę piersiową, że ciężko jej oddychać. Nie może się poruszyć ani wydać z siebie żadnego dźwięku. Wpada w panikę, jest przerażona, widzi dziwne postaci poruszające się wokół łóżka i słyszy zagadkowe głosy – zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem to nie są jakieś demony albo duchy. Antropolodzy przypisują paraliżowi przysennemu rolę kulturotwórczą. Paraliż senny, według nich, miałby się przyczynić do powstania w wielu kulturach motywu demona nocnego, który obezwładnia swoją ofiarę z zamiarem wykorzystania jej seksualnie.

Co ciekawe, w niektórych kulturach strach przed porażeniem sennym jest tak duży, że zwiększa się wciąż liczba osób cierpiących na to zaburzenie. Zdaniem badaczy najgorzej przeżywają to Egipcjanie, którzy już w starożytności łączyli paraliż z pojawieniem się kreatury Jinn. Ponad 50 proc. osób, u których występuje to zaburzenie, boi się umrzeć we śnie. Wyniki pacjentów z Egiptu porównano kilka lat temu z tymi zebranymi wśród Duńczyków. W Danii paraliż senny w żaden sposób nie istnieje w kulturze – epizody paraliżu są nie tyle rzadsze, co krótsze, jeśli już występują.

Sytuacja idealna dla twórców horroru. Medycyna sama podetknęła im pod nos temat na film. A to nie wszystko. Badania dowodzą, że nawet połowa populacji przynajmniej raz w życiu doświadczyła epizodu paraliżu sennego. I jak tu nie wykorzystać tego w filmie? Smutna i żałosna historia produkcji, które temat podjęły pokazuje, że pewnych zjawisk lepiej nie dotykać.

Nie wiadomo dokładnie, kto pierwszy wpadł na pomysł, by postraszyć widzów demonami przychodzącymi do sparaliżowanych we śnie biedaków.

d3ler28

W "Dead Awake" z 2017 roku grupa przyjaciół doświadcza tego zaburzenia. Budzą się sparaliżowani w nocy, a gdy tak leżą bezradni pojawia się kreatura przypominającą dziewczynkę z „Klątwy”, która przeraziła już kilka pokoleń fanów horrorów. Twórcy nie bawią się w pół środki. Główną bohaterkę rzucają na głęboką wodę. W trakcie snu umierają jej bliscy i kilku znajomych. Próbuje ustalić, dlaczego demon doświadcza okrutnie ludzi na całym świecie i zawsze umierają w ten sam sposób. Ci, którzy filmu jeszcze nie widzieli, muszą przygotować się na mało subtelne sceny z pełzającą po pościeli maszkarą w roli głównej.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Jest też i "Slumber" – horror, który miał przerazić widzów. "Miał", bo scenarzyści nie popisali się niestety inteligencją. Maggie Q gra specjalistkę od zaburzeń snu. Pod jej opiekę trafia cała rodzina, która doświadcza paraliżu sennego każdej nocy. Najmłodsze dziecko dodatkowo w pakiecie rozrywek dostaje jeszcze demona. Reżyser Jonathan Hopkins, który niejeden horror w życiu zrobił, dobrze wie, jak wystraszyć widza. Tyle że zaburzenia snu nie traktuje poważnie – w raczej poważnie nie traktuje głównej bohaterki, która nie ma pojęcia, co dzieje się z jej pacjentami podczas snu.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Koszmar na Netfliksie

"Mara" w towarzystwie tych dwóch filmów ma szansę naprawdę wystraszyć widzów. Oby, bo do tej pory nikt nie potrafił zrobić inteligentnego filmu o tym zaburzeniu snu. W 2015 roku głośno było o filmie dokumentalnym "The Nightmare". To była pierwsza produkcja w pełni poświęcona paraliżowi sennemu i która zainteresowała zaburzeniem dosłownie rzeszę internautów. W sieci mnożyły się artykuły o „najstraszniejszym filmie dokumentalnym ostatnich lat”. Zapowiedzi brzmiały wyjątkowo. Film miał nawet swoją premierę na festiwalu Sundance, co już jest niemałym osiągnięciem. I tyle, jeśli chodzi o osiągnięcia, bo to jedna z najgorszych rzeczy, jakie przyjdzie wam obejrzeć na Netfliksie.

d3ler28

To historia 8 osób, które doświadczają paraliżu sennego, a które reżyser odszukał w internecie. Są prawdziwe historie, jest ciekawy montaż, jest pomysł i jedno "ale". Film – choć dokumentalny – zaczyna szybko przypominać sen schizofrenika.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

- Jakieś 10 lat temu rozmawiałem z moją ówczesną dziewczyną o różnych paranormalnych zjawiskach. Powiedziała mi o tym, jak czasem budzi się w środku nocy i nie może ani się ruszyć, ani oddychać normalnie. Powiedziała, że czuje wtedy obecność czegoś złego, czegoś, co ją dręczy. Nie wiedziałem, co o tym myśleć. Pomyślałem, że jestem z wariatką i po prostu zmieniłem temat – opowiada jeden z bohaterów. – Jakiś tydzień później położyłem się do łóżka. Gdy zacząłem odpływać, poczułem, jak moje ciało stało się niesamowicie ciężkie. Było tak, jakbym jednocześnie zasnął i obudził się. Moje ciało zaczęło drżeć. Poczułem, jakby coś ciągnęło mnie w dół. Usłyszałem taki dźwięk. Bębnienie. Zacząłem fiksować – wspomina.

d3ler28

„The Nightmare” powinien być opatrzone etykietą: szkodliwe dla zdrowia. Bohaterowie brzmią jak chorzy psychicznie ludzie i nie jest to obraza. Każda kolejna osoba, która opowiada swoją historię reżyserowi powinna dostać pomoc doświadczonych psychoterapeutów. Dlaczego? Nie opowiadają tylko o paraliżu i strachu, jaki mu towarzyszy. Idą o wiele dalej. Jeden z bohaterów opowiada o grupie postaci, która odwiedzała go, gdy próbował zasnąć. Wśród nich był „kapelusznik”, który zdaniem mężczyzny, dowodził wszystkimi zjawami. Inna kobieta opowiada o zjawie, która nachodziła ją nocami, nawet gdy nie spała. Jeszcze inna wprost przyznaje, że paraliż dręczył ją pewnie dlatego, że w ciągu dnia była ofiarą przemocy i organizm musiał odreagować. W "The Nightmare" nie brakuje też opowieści o kosmitach. A reżyser bez cienia wstydu to wykorzystał.

W tym „filmie dokumentalnym” nie wypowiada się ani jeden lekarz. Jest za to cała masa paranoicznych wspomnień i mitologii. Po premierze pojawiły się głosy, że reżyser ani nie pomógł w zrozumieniu zjawiska, ani nie polepszył stanu swoich bohaterów, którzy opowiedzieli światu o swoich problemach psychicznych. O tym, że "The Nightmare" był ogłoszony "najstraszniejszym filmem ostatnich lat" wielu wolałoby dziś zapomnieć (razem z autorką tego tekstu, która również dała się nabrać).

d3ler28
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ler28