'Inland Empire' Lyncha i "Diabeł ubiera się u Prady" wydarzeniami w Wenecji
Kolejne dwa amerykańskie filmy, zaprezentowane na festiwalu w Wenecji poza konkursem, przyćmiły nadanym im rozgłosem te, ubiegające się o główną nagrodę - Złotego Lwa. Za wielkie wydarzenia, choć różnie oceniane, włoska prasa uznała prapremierową projekcję filmu "Inland Empire" Davida Lyncha oraz ekranizację głośnej powieści "Diabeł ubiera się u Prady" z brawurową rolą Meryl Streep.
Lynch, który w środę odebrał na weneckim festiwalu Złotego Lwa za całokształt twórczości i został nagrodzony długą owacją na stojąco, zaprezentował swój najnowszy film, w którym grają Laura Dern i Jeremy Irons. Opowieść o dramacie aktorki z Los Angeles, z kilkoma polskimi wątkami w tle oraz rolami Krzysztofa Majchrzaka i Leona Niemczyka, wywołała skrajne oceny. Z jednej strony "Corriere della Sera" pisze o kolejnym poruszającym filmie wielkiego artysty, z drugiej zaś na tych samych łamach najbardziej znany włoski krytyk Tulio Kezich ocenia go bezlitośnie: "straszliwie nudny, niezrozumiały, nie do zniesienia". Dodaje nawet sarkastycznie, że w tej sytuacji to dziwne, że statuetka Złotego Lwa nie wypadła reżyserowi z rąk, gdy ją odbierał.
Według recenzentki dziennika "La Stampa", przekonujący i zarazem zabawny jest film "Diabeł ubiera się u Prady", oparty na powieści pod tym samym tytułem, przedstawiającej w karykaturalnym świetle postać szefowej amerykańskiego pisma "Vogue", Anny Wintour. Krytycy zgodni są co tego, że najmocniejszą stroną filmu w reżyserii Davida Frenkela jest znakomita rola Meryl Streep w roli wszechwładnej redaktor naczelnej magazynu. Włosi są tym obrazem szczególnie zainteresowani, gdyż pojawiają się w nim nazwiska najsłynniejszych rodzimych projektantów mody oraz opinie na ich temat.
Prasa podkreśla, że choć za faworytów do głównej nagrody uważa się nieprzerwanie od kilku dni "The Queen" Stephena Frearsa o brytyjskiej rodzinie królewskiej oraz nakręcony w Chinach włoski obraz "La stella che non c'e" Gianniego Amelio, trudno jak zwykle przewidzieć werdykt jury. Tym bardziej, że - jak zauważa "La Repubblica" - przewodnicząca jury Catherine Deneuve uwielbia kino azjatyckie. Według rzymskiego dziennika, nie można zatem wykluczyć, że dzięki swej fascynującej osobowości oraz wielkiemu autorytetowi francuska gwiazda zdoła przekonać pozostałych jurorów do przyznania Złotego Lwa filmowi z Malezji lub Tajlandii.
W ramach przeglądu "Międzynarodowy Tydzień Krytyki" zostanie zaprezentowana "Hiena" w reżyserii Grzegorza Lewandowskiego. Film ubiega się o Nagrodę Krytyki oraz o tak zwanego "Lwa Przyszłości".
Bohaterem "Hieny" jest mały chłopiec, mieszkający na pustkowiu pośród poprzemysłowych nieużytków. Ojciec dziecka zginął w kopalni. Do chłopca dochodzą wieści, jakoby koło jego domu zamieszkała hiena, napadająca na ludzi. Chłopiec codziennie idąc do szkoły musi pokonać strach przed zwierzęciem.
- festiwal filmowy w Wenecji zakończy się w sobotę 9 września.