Irański reżyser walczący o Oscara nie pojawi się na gali rozdania nagród Akademii. Wszystko przez politykę Trumpa
Irański reżyser Asghar Farhadi, którego najnowszy dramat "Klient" walczy w tym roku o Oscara w kategorii najlepszy film zagraniczny, nie pojawi się na ceremonii wręczenia nagród. Winny jest temu dekret prezydenta USA.
30.01.2017 | aktual.: 30.01.2017 09:58
Reżyser był już wcześniej nominowany do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej. W 2012 roku Asghar Farhadi miał szansę na Oscara za scenariusz dramatu "Rozstanie", filmu, który ostatecznie zwyciężył w kategorii "Najlepszy obraz zagraniczny". W tym roku ma kolejną szansę na nagrodę w tej samej kategorii. O statuetkę walczy bowiem jego najnowsze dzieło zatytułowane "Klient" ("Forushande"), które otrzymało na ostatnim festiwalu w Cannes aż dwa wyróżnienia: za najlepszy scenariusz i najlepszą rolę męską.
Film do polskich kin trafi 21 kwietnia. Tymczasem Asghar Farhadi nie przybędzie na galę oscarową. Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem reżysera w Hollywood nie pojawią również pozostali zaproszeni członkowie ekipy filmu. Farhadi nie kryje oburzenia faktem, że musiałby starać się o specjalne pozwolenie na wjazd do USA. W związku z upokorzeniem, reżyser "Klienta" zdecydował się nie uczestniczyć w wydarzeniu. Przypomnijmy, że administracja prezydenta Donalda Trumpa wstrzymała program przyjmowania uchodźców przez USA. Został również wprowadzony zakaz wydawania amerykańskich wiz obywatelom Iraku, Syrii, Iranu, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu.
W listopadzie szerokim echem obiła się również decyzja konsulatu USA w Indiach, który nie wyraził zgody na wjazd do Stanów Zjednoczonych Sunny'ego Pawara (na zdjęciu). Ośmiolatek zagrał jedną z głównych ról w "Lion. Droga do domu" i miał uczestniczyć w promocji filmu. Dramat w reżyserii Gartha Davisa powalczy w tym roku aż o sześć nominacji do Oscara.