5z6
"Pomóż mi! Ratuj!”
Zaniepokojona Krystyna próbowała rozmawiać z ciotką, ale bez skutku. Kwiatkowska ślepo ufała Rafałowi, którego honoraria z miesiąca na miesiąc stawały się coraz wyższe. Sytuacja zmieniła się dopiero wtedy, gdy Kwiatkowska usłyszała audycję o oszukiwanych starszych osobach.
- Krysiuniu, zrozumiałam, że to chyba mój przypadek. Pomóż mi! Ratuj! - zadzwoniła zapłakana do bratanicy.
Ta, nie zwlekając, poinformowała resztę rodziny. Rafałowi kazano się wyprowadzić z mieszkania aktorki, anulowano też wszystkie jego pełnomocnictwa, kazano oddać skradzioną biżuterię.
I chociaż cała sprawa zakończyła się dobrze, dla Kwiatkowskiej był to ogromny cios, po którym nigdy się już nie podniosła.