Janusz Głowacki: nigdy nie zapomniał o Teresie Iżewskiej

Janusz Głowacki: nigdy nie zapomniał o Teresie Iżewskiej
Źródło zdjęć: © Forum

19.08.2017 | aktual.: 19.08.2017 15:39

Janusz Głowacki zmarł 19 sierpnia, miał 79 lat. O jego odejściu poinformowała żona Olena Leonenko-Głowacka. Uchodził za jednego z najzdolniejszych polskich twórców. Zdobył wiele odznaczeń zarówno w kraju (m.in. Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis) jak i za granicą. Napisał scenariusze do "Polowania na muchy" i "Trzeba zabić tę miłość", a także współtworzył jedną z najbardziej kultowych polskich komedii, "Rejs". Dziś przypominamy historię jego nieszczęśliwej miłości do aktorki.

Przystojny, inteligentny, nigdy nie narzekał na brak powodzenia. Ale w sercu Janusza Głowackiego długo gościła tylko jedna dziewczyna. Ta, która pozostawała obojętna na jego urok.

Piękna Teresa Iżewska, "Stokrotka" z "Kanału" Andrzeja Wajdy, lubiła towarzystwo Głowackiego i choć nigdy nie dała mu jasnej obietnicy, pisarz wierzył, że piękna aktorka zostanie kiedyś jego żoną. Nie wiedział jednak, że ma groźnego rywala.

1 / 6

Pożądana gwiazda

Obraz
© Forum

Głowacki i Iżewska poznali się w drugiej połowie lat 50. w szkole teatralnej. Ona, starsza od niego, miała już na koncie ogromny sukces. Wystąpiła w "Kanale" Andrzeja Wajdy i wraz z reżyserem pojechała reprezentować film na festiwalu w Cannes.

Tam z miejsca zachwyciła zagranicznych twórców, pojawiły się również propozycje ról z Hollywood. Aktorka była chętna, ale ambitne plany pokrzyżowały PRL-owskie władze, które nie chciały wydać jej paszportu. Aktora nie miała więc wyjścia i kontynuowała naukę w warszawskiej PWST.

2 / 6

„Kochałem się w niej rozpaczliwie”

Obraz
© PAP

Głowacki wyznawał, że nie mógł się skupić na nauce, bo Iżewska pochłaniała wszystkie jego myśli. Był zachwycony jej delikatną urodą i ogromnym talentem. Choć inne dziewczyny marzyły o randce z nim, jemu zależało tylko na „Stokrotce”.

- Kochałem się w niej rozpaczliwie. Przyjechała spoza Warszawy, ale nie mieszkała w akademiku na Kickiego czy w Dziekance, tylko elegancko w pokoju sublokatorskim na Woli - wspominał w swojej książce "Z głowy".

3 / 6

Czekał na swoją szansę

Obraz
© East News

Wydawało się, że jest coraz bliżej celu. Iżewska darzyła go sympatią i chętnie utrzymywała z nim kontakt.

- Chociaż nie dawała mi przekonujących dowodów, to jednak przez cały rok pozwalała się odprowadzać po wieczornych zajęciach, a potem delikatnie całować na dobranoc – wspominał z rozrzewnieniem.

Nie przeszkadzało mu, że pod mieszkaniem Iżewskiej stał milicjant, który niemal każdej nocy ich spisywał.

4 / 6

Groźny rywal

Obraz
© East News

Głowacki czekał cierpliwie, marząc, że któregoś wieczoru Iżewska wreszcie zaprosi go na górę i wyzna mu miłość. Ale na próżno. Wreszcie nadszedł dzień, kiedy pozbawiono go wszelkich złudzeń.

*- Raz, kiedy zatrzymałem się pod jej oknem na dłużej, bo milicjant postanowił na nowo mnie spisać, do klatki schodowej zbliżył się autor "Pierwszego kroku w chmurach" *- wspominał Głowacki. Mowa naturalnie o Marku Hłasko (na zdjęciu), legendarnym łamaczu niewieścich serc.

*- W świetle różowej lampy w pokoiku, do którego nigdy nie zostałem wpuszczony, pojawiła się postać Hłaski. Po chwili światło zgasło. Spociłem się, mrówki rozbiegły mi się po plecach i chyba zbladłem *– kwitował.

5 / 6

Smutne losy Stokrotki

Obraz
© Forum

Związek Iżewskiej i Hłaski nie przetrwał. Wkrótce pisarz przerzucił swój afekt na Agnieszkę Osiecką.

Aktorka związała się później z poznanym w teatrze Piotrem Paradowskim. Wspólnie z nim wychowywała córkę z pierwszego małżeństwa z Andrzejem Winciorem. Ale i ten związek zakończył się rozstaniem, tak jak i trzeci ze Zbigniewem Grochalem, z którym spędziła 10 lat.

Później spotykała się Januszem Burzą, z którym była aż do swojej śmierci. Odeszła w 1982 roku, po kolejnej, tym razem udanej próbie samobójczej.

6 / 6

Światowa kariera

Obraz
© Forum

Janusz Głowacki, choć nigdy nie zapomniał o "Stokrotce", niedługo był sam. Pocieszenie znalazł w kolejnych romansach, aż wreszcie oświadczył się Ewie Zadrzyńskiej, reżyserce telewizyjnej. Niedługo potem na świat przyszła ich córka Zuzanna.

Gdy dziewczynka miała trzy lata, przeprowadzili się do Nowego Jorku, gdzie Głowacki kontynuował karierę literacką. Do śmierci związany był z Oleną Leonenko, ukraińską aktorką i piosenkarką. Zuzanna poszła w ślady ojca i również zajmuje się pisaniem.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)