Jarosław Jakimowicz otwarcie nawołuje do przemocy. Znów się nie popisał
W ostatnim czasie podziały w Polsce zrobiły się bardzo mocno widoczne. Jakby tego było mało, swoje "trzy grosze" dorzucają osoby publiczne. Jak Jarosław Jakimowicz, który nawołuje do przemocy wobec "lewackich faszystów".
Różnice światopoglądowe występowały zawsze, jest to zjawisko zupełnie normalne i nie powinno ono nikogo dziwić ani martwić. Jednak ostatnie miesiące pokazały, że niektóre grupy reprezentujące dane poglądy zaczęły niebezpiecznie się radykalizować.
Dziki tłum jest w stanie osiągnąć wiele, jednak nie aż tyle, gdy ma swojego lidera. Oczywiście wszystko to pisane jest z przymrużeniem oka, jednak gdy daną grupę społeczną zaczynają popierać osoby publiczne, jej wpływ na rzeczywistość staje się coraz większy. Z otwarcie wyrażanego poparcia dla konserwatystów, tzw. "prawaków", oraz partii rządzącej słynie Jarosław Jakimowicz.
Samo wyrażenie poparcia przez celebrytów w gruncie rzeczy nie jest niczym złym. Nie powinno więc nikogo dziwić, że mają swoje poglądy. Wykorzystują swoje zasięgi, by promować opinie i to też nie jest niczym bulwersującym. Jednak czymś innym jest wyrażenie poparcia, a czymś innym jawne nawoływanie do przemocy.
Jarosław Jakimowicz udostępnił na swoim Instagramie zdjęcie, które w założeniu miało być zabawne. Trudno jednak wyobrazić sobie, kogo może bawić coś w tak złym guście. Na zdjęciu widoczna jest figura Jezusa przybitego do krzyża, wokół której znajdują się uzbrojeni po zęby mężczyźni. Całość opatrzona jest podpisem: "Rada parafialna w Michigan przeciw lewackim faszystom". Aktor nie mógł powstrzymać się od własnego komentarza: "Zgłaszam się na ochotnika" - zadeklarował.
Czy zdjęcie, które udostępnił Jarosław Jakimowicz, było zabawne? Raczej nie. Czy komentarz aktora powoduje zażenowanie? Niestety tak. Jawne nawoływanie do przemocy, nawet jeśli autorowi wydaje się to zabawne, nigdy nie będzie czymś godnym pochwały. Przykre w całej tej sytuacji jest to, że osoba o całkiem sporym gronie odbiorców głosi tak szkodliwe społecznie opinie.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?