Jean-Claude Van Damme
Gwiazdor „kopanych” filmów akcji klasy B, popularny szczególnie na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Belgijski mistrz karate (w hollywoodzkim światku określany przydomkiem „Muscels from Brussels”), który zrobił ogromną, filmową karierę za oceanem, stając się – obok Schwarzeneggera, Stallone’a, Bruce’a Lee, Stevena Seagala i Chucka Norrisa - jednym z najpopularniejszych odtwórców ról w filmach walki.
Urodził się 18 października 1960 roku w Brukseli, jako Jean-Claude Camille François Van Varenberg.
Był nieśmiałym i mało pewnym siebie dzieckiem, który początkowo – prócz ogromu dobrych chęci – nie posiadał żadnych predyspozycji w kierunku sportów walki: był strachliwy i mało wysportowany.
Jego determinacja i wielka pasja pomogły mu jednak nie poddawać się i mimo wszystko uczęszczać na treningi karate, na które w wieku 12 lat po raz pierwszy zaprowadził go ojciec.
Pasja kosztowała go wiele poświęceń, nerwów i pracy nad sobą i swoim ciałem. Godziny treningów i przezwyciężanie kryzysów opłaciło się jednak - stał się silniejszy psychicznie i fizycznie, w wieku 19 lat wygrał Europejskie Mistrzostwa Karate oraz wziął udział w Mistrzostwach Świata na Florydzie.
Wówczas to po raz pierwszy zaczął na poważnie myśleć o wykorzystaniu swoich mięśni i umiejętności walki do gry w filmach. Z ambicjami zrobienia prawdziwej kariery w Hollywood, powrócił do USA na początku lat 80-tych.
Zadebiutował w niewielkiej roli karateki w filmie „Monaco Fever” (1984), a dwa lata później wcielił się w postać Ivana - fana Bruce’a Lee, w hongkońsko amerykańskiej- produkcji „Bez odwrotu” (1986). Udział w tych produkcjach nie do końca jednak satysfakcjonował Van Damme’a.
Stawiając wszystko na jedną kartę spotkał się ze znanym producentem Menahemem Golanem i oczarował go, prezentując przed nim - podczas spotkania w restauracji - cały wachlarz swoich umiejętności.
Zaowocowało to rolą w „Krwawym sporcie” (1988, nominacja do Złotej Maliny), który aktor sam zmontował. Film okazał się sukcesem kasowym, rozsławił nazwisko Van Damme’a i przyniósł mu dalsze propozycje – w produkcji akcji sci-fi „Cyborg” (1989), zaś przede wszystkim w jednym z najsłynniejszych filmów karate w historii – „Kickboxer” (1989, debiut w roli scenarzysty).
Każdy kolejny tytuł z udziałem Van Damme’a odbijał się dalekim echem w świecie: „Lwie serce” (1990), „Wykonać wyrok” (1990), „Podwójne uderzenie” (1991), „Uniwersalny żołnierz” (1992, sequel w 1999), „Nieuchwytny cel” (1993), „Uciec, ale dokąd?” (1993), „Strażnik czasu” (1994), czy „Nagła śmierć” (1995) – niemal wszystkie osiągały sukces kasowy.
W latach 1992-93 trzykrotnie nominowany był do Nagrody Filmowej MTV jako Najbardziej Pożądany Aktor.
W 1996 roku van Damme zadebiutował jako reżyser przygodowego filmu „The Quest”, na plan którego zaprosił legendarnego „Bonda” - Rogera Moore’a.
Posiadając rzesze wiernych fanów, aktor nie musiał specjalnie martwić się o powodzenie dalszych produkcji z własnym udziałem – rzeczywiście, zarówno „Maksimum ryzyka” (1996), „Ryzykanci” (1997, Złota Malina dla Najgorszego Duetu Aktorskiego z Dennisem Rodmanem), „Za ciosem” (1998), „Legionista” (1998), jak i „Inferno: Piekielna walka” (1999) okazywały się sukcesami, przynosząc mu, również jako producentowi, całkiem spore profity.
Van Damme, mimo zbliżającej się 50-tki, stale utrzymuje formę i status gwiazdy produkcji klasy B, znajdując koneserów swoich umiejętności oraz zatrudnienie na planie takich produkcji, jak: „Rozkaz” (2001), „Replikant” (2001), „Pasażer” (2002), „Skazany na piekło” (2003), „Mściciel” (2004), „Zastępca” (2006), „Aż do śmierci” (2007), czy – ostatnio – „Strażnik granicy” (2008).
W 2008 roku wystąpił w głównej roli w belgijskiej komedii „J.C.V.D.”, pokazując swój dystans i ironię do swojego filmowego wizerunku „twardziela”.
Komentarze