Johnny Depp jest wrakiem człowieka. Fani podejrzewają poważną chorobę, prawda może być zupełnie inna
Fani Johnny'ego Deppa nie kryją niepokoju. W ostatnim czasie ich idol mocno się zmienił i w mediach pojawiły się plotki, że aktor jest ciężko chory. Nie da się ukryć, że bardzo schudł, zmizerniał i momentami trudno go rozpoznać na najnowszych zdjęciach.
Sam Depp nie chce komentować tych doniesień i nie zabiera głosu na temat stanu swojego zdrowia. Ale być może nie ma wcale powodu do obaw? Niektórzy uważają, że aktor wcale nie choruje i przygotowuje się do nowej roli, która wymaga od niego takiej fizycznej przemiany. Inni zaś twierdzą, że po prostu… zapomniał o makijażu.
Zniszczona reputacja
Nie da się ukryć, że ostatnio Depp nie ma dobrej passy, a prasa często nie zostawia na nim suchej nitki. Wszystko zaczęło się, gdy aktor porzucił swoją wieloletnią partnerkę, Vanessą Paradis, i ożenił się z poznaną na planie "Dziennika zakrapianego rumem" Amber Heard. Decyzji o ślubie jednak szybko pożałował, bowiem jego małżonka już po roku wniosła pozew rozwodowy, oskarżając aktora o stosowanie przemocy domowej. I chociaż Heard ostatecznie wycofała zarzuty, o swoim byłym mężu zdania nie zmieniła - a reputacja Deppa zawisła na włosku.
Walka z nałogami
Rozwód i medialną nagonkę aktor zniósł bardzo ciężko. Zagraniczne gazety donosiły, że Depp zaczął nadużywać alkoholu i narkotyków. Któregoś wieczoru zbyt mocno sobie pofolgował i dostał zapaści. Wtedy trafił na leczenie psychiatryczne. Podobno po terapii zaczął odzyskiwać równowagę psychiczną i powoli wracać do formy - chociaż nie wszyscy wierzą, że Depp faktycznie wyszedł z nałogu. Tym bardziej, że gdy promował "Morderstwo w Orient Expressie", na czerwonym dywanie ledwo trzymał się na nogach, a media obiegła wiadomość, że aktor był najprawdopodobniej pod wpływem środków odurzających.
Problemy z pieniędzmi
Doradcy z firmy TMG zarządzającej majątkiem Deppa zażądali od niego zwrotu ponad 4 mln dol. Twierdzili, że stale ostrzegali aktora przed podejmowaniem lekkomyślnych decyzji i pożyczali mu pieniądze, by mógł po cichu spłacić swoje kredyty i nikt nie dowiedział się o jego problemach. Aktor oczywiście obiecał oddać dług, jednak nigdy tego nie zrobił. Nie zamierzał też ograniczać swoich wydatków i dalej wiódł beztroskie, hulaszcze życie "wiecznie nienasyconego konsumenta", co doprowadziło go niemal do ruiny.
- Depp żył ponad stan i wydawał więcej, niż powinien. On i tylko on jest w pełni odpowiedzialny za swoją sytuację finansową, w której się dziś znalazł - zapewniał były doradca aktora, dodając, że Depp wydawał co miesiąc nawet dwa miliony dolarów, by zaspokoić swoje zachcianki.
Nie taki chory?
W takiej sytuacji nikogo więc nie zdziwiły plotki, że aktor, zmagający się z nałogami i problemami finansowymi, nie czuje się najlepiej i zapewne ma poważne kłopoty zdrowotne. Teraz jednak pojawiły się informacje, że Depp czuje się dobrze, a zmienił się tak wyłącznie do roli w filmie "Richard Says Goodbye", w którym ma wcielić się w profesora college'u, u którego zdiagnozowano śmiertelną chorobę.
To jedna z wersji - druga jest nieco bardziej absurdalna. Makijażystka aktora, Stacey Whittaker, twierdzi, że wszystko jest w całkowitym porządku, a Depp wygląda na zdjęciach nieco dziwnie, bowiem nie ma, tak jak zwykle, nałożonego eyelinera - jego oczy wydają się przez to mniejsze, a skóra zbyt blada.