"Johnny" trafi na platformę streamingową. Kinowy hit ma już prawie milion widzów
Film "Johnny" z głośną rolą Dawida Ogrodnika można cały czas oglądać w wybranych kinach. Wkrótce ma on jednak poszerzyć ofertę platformy streamingowej Player, gdzie będzie dostępny dla wszystkich abonentów.
08.12.2022 12:02
"Johnny" to fabularny debiut Daniela Jaroszka, który otrzymał nagrodę publiczności podczas 47. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Film inspirowany życiem ks. Jana Kaczkowskiego (w tej roli Dawid Ogrodnik) trafił do kin 23 września i przez niespełna trzy miesiące przyciągnął przed ekrany prawie milion widzów.
Tymczasem "Presserwis" dowiedział się, że film "Johnny" pod koniec grudnia trafi na platformę Player. Obejrzeć będą mogli go wszyscy subskrybenci Playera, gdyż "tytuł nie zostanie zaoferowany w modelu transakcyjnym". Za dostęp do platformy streamingowej z filmami, serialami i programami telewizyjnymi trzeba zapłacić co najmniej 10 zł (wariant z reklamami na 30 dni). Niektóre filmy są dostępne jednak w pakietach po 40-49 zł za miesiąc.
"Johnny" w ofercie Playera nie powinien nikogo dziwić, gdyż producentem filmu jest Next Film (Agora), a jednym z koproducentów - TVN. Player jest z kolei platformą koncernu TVN Warner Bros. Discovery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że ks. Jan Kaczkowski zasłynął jako organizator i dyrektor Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. Sam walczył ze złośliwym nowotworem mózgu. Zmarł w 2016 r. w wieku 38 lat.
- Bardzo zależało mi na tym, aby widzowie nie tylko płakali na tym filmie, ale też zaznali trochę radości i refleksji. Dlatego opowiedziałem historię Jana i Patryka (Piotr Trojan) w sposób szybki i przystępny dla szerokiej grupy odbiorców. Po prostu chciałem zrobić takie kino, jakie sam lubię oglądać. Nie ma we mnie zbyt wiele artyzmu. Jestem rzemieślnikiem, który jak mówi się w reklamie "nabił sobie rękę" i wiem, że do widza trzeba mówić w taki sposób, aby zrozumiał to każdy, czy to pan profesor, czy pan kopiący studzienkę kanalizacyjną. Nie kategoryzuję widzów, tak samo jest dla mnie ważny głos członka jury, jak i pani, która wejdzie z ulicy do kina i zobaczy "Johnny’ego" - opowiadał WP reżyser.