Kevin Spacey lubi teatr w kinie
Kevin Spacey wierzy, że kino i teatr nie muszą się wykluczać.
Aktor, który pracuje na stanowisku dyrektora artystycznego teatru Old Vic w Londynie, przekonuje, że twórcy filmów mogą w pełni korzystać z dobrodziejstw teatru.
16.01.2012 18:33
- Dobry film nie musi być pełen eksplozji, akcji, efektów - tłumaczy Spacey. - Jego siła może tkwić w klaustrofobicznych sceneriach. Spójrzmy chociażby na "Dwunastu gniewnych ludzi" albo "Pieskie popołudnie". "Social Network" na przykład jest filmem o ludziach rozmawiających ze sobą w pokoju. Film może czerpać z teatru pełnymi garściami. Wystarczy posadzić aktorów w jednym pomieszczeniu, ustawić kamerę i pozwolić im grać. W dobrym filmie obraz nie musi zmieniać się co trzy sekundy.
Kevina Spaceya mogliśmy podziwiać ostatnio w komedii "Szefowie wrogowie".