''Kochaj albo rzuć'': Filmowe wpadki w słynnej komedii
Znikające i pojawiające się przedmioty, źle dobrane bluzeczki, przypadkowi ludzie złapani w obiektywie kamery, a także realizacyjne niedociągnięcia związane ze scenografią to tylko niektóre z wpadek, jakich nie udało się uniknąć przy realizacji kolejnej opowieści o Kargulu, Pawlaku i ich podróży za ocean.
13 czerwca 1977 roku, dokładnie 38 lat temu, trzecia część trylogii o perypetiach Kargula i Pawlaka - „Kochaj albo rzuć” - miała swoją premierę. Z tej okazji przygotowaliśmy kolejną filmową powtórkę z rozrywki. Zapraszamy na zdjęciową podróż przez realizacyjne wpadki znalezione w ostatniej części przebojowej, ukochanej przez polskich widzów komedii. Czy jest to godne zamknięcie komediowej trylogii?
Znikające i pojawiające się przedmioty, źle dobrane bluzeczki, przypadkowi ludzie złapani w obiektywie kamery, a także realizacyjne niedociągnięcia związane ze scenografią to tylko niektóre z wpadek, jakich nie udało się uniknąć przy realizacji kolejnej opowieści o Kargulu, Pawlaku i ich podróży za ocean.
Co jeszcze umknęło uwadze ulubionego reżysera wszystkich Polaków? Przekonajcie się sami.
href="http://film.wp.pl/kochaj-albo-rzuc-filmowe-wpadki-w-slynnej-komedii-6025230385009793g">CZYTAJ DALEJ >>>
Żonglowanie torebeczką
Dobry humor wracającej z egzaminów Ani, wnuczki Kargula i Pawlaka, tak bardzo udzielił się ekipie filmu, iż nie zauważyli, że grana przez Annę Dymną postać na jednym ujęciu trzyma torebkę w ręce lewej, by po jego zmianie dzierżyć ją już w prawej.
Rejestracja błyskawiczna
Co więcej, bieżniki na obu ujęciach znacznie się różnią. Można dojść więc do wniosku, że albo są to dwa różne traktory i mamy kolejną wpadkę realizacyjną, albo Zenek w międzyczasie pojechał po drugi pojazd. Powodzi się, oj powodzi.
Magiczny świecznik
W scenie, w której Ania dostaje zaproszenie do Ameryki, widzimy, że na telewizorze stoi jedynie wazon z kwiatami. Jednak, gdy po chwili do pokoju wchodzi Pawlak, na telewizorze stoi również świecznik. Rekwizytor miał chyba gorszy dzień…
Ulubiona bluzeczka Ani?
Błąd realizacyjny? Wpadka garderobianej? Czy obraz zamożności ówczesnych rodzin mieszkających na wsi?
Wścibski listonosz
Pozostałość po dublu sceny czy znak czasów, w których inwigilacja była na porządku dziennym? Raczej to pierwsze, gdyż wnuczka Kargula i Pawlaka w ogóle nie zwraca uwagi na naruszenie tajemnicy korespondencji.
Przypadkowy statysta
Na pierwszym zdjęciu widać, jak Pawlak kątem oka zauważa tego przypadkowego statystę, który później w tej scenie już się nie pojawia.
Kroczące drzewo
Na drugim zdjęciu widać, jak wokół garażu nagle zrobiło się więcej miejsca. Budynek widoczny w tle naprowadza nas także na fakt, że scena została nakręcona gdzie indziej i z użyciem innego drzewa.
Polskie szyny w Ameryce
Na szczęście Anna Dymna też dostrzegła w porę przeszkodę i zdołała ją ominąć. Z wielką gracją.
Zaczarowane ołówki
Jeśli uważnie przyjrzymy się przedmiotom rozstawionym na biurku, dostrzeżemy, że kubek z ołówkami to pojawia się, to znika.
Nawiedzone studio
Pojawiają się na niej dość tajemnicze okrągłe przedmioty, których do tej pory nie udało się nam zidentyfikować. Prawdopodobnie dlatego, że po chwili zniknęły.
Telewizor z agregatem prądotwórczym
W jednej ze scen, Ania wyłącza telewizor wyciągając wtyczkę ze ściany. Jednak kilka chwil później Pawlakowi udaje się uruchomić odbiornik, pomimo faktu, że wtyczka pozostaje wciąż wyciągnięta z gniazdka. Magia, czy zapasowy akumulator?
Sto lat, sto lat!
"Kochaj albo rzuć" miało swoją premierę dokładnie 38 lat temu, ale tak jak "Sami swoi" i „Nie ma mocnych” film przetrwał próbę czasu i zabawy na stole montażowym.
Zaledwie jedenaście rzucających się w oczy wpadek, przy nieraz kilkuset, jakie z łatwością można znaleźć w wielu zagranicznych produkcjach, to wynik wręcz kapitalny.
I tak jak pisaliśmy przy wspominaniu pierwszej i drugiej części: powinniśmy być dumni, że po raz kolejny prawdziwe okazało się znane na całym świecie powiedzenie - "Polak potrafi".