Co się dzieje? Miał być hit Netfliksa. Wydali na niego 450 mln dolarów
"Na noże" to seria nieszablonowych kryminałów (na razie jedynie dwuczęściowa), która po sukcesie w kinach trafiła na platformę streamingową. Wiosną 2021 r. Netflix wykupił prawa do realizacji dwóch sequeli za astronomiczną kwotę 450 mln dol. W ciągu roku powstała druga część filmu, ale na kolejną trzeba będzie czekać "kilka lat".
17.10.2023 | aktual.: 17.10.2023 19:21
Przypomnijmy, że pierwsza część "Na noże" została wyprodukowana poza wielką wytwórnią, miała dość skromny, jak na hollywoodzkie warunki, budżet (40 mln dol.) i przed premierą nikt na nią nie stawiał. Jednak dzięki bardzo dobrym recenzjom oraz opiniom widzów kryminalna historia odniosła spektakularny sukces. Zwłaszcza w Stanach, gdzie zarobiła w kinach 165 mln dolarów.
W sumie na całym świecie "Na noże" osiągnął w kinach wpływy sięgające 310 mln dol., co przy małym budżecie dało mu status jednego z najbardziej dochodowych hollywoodzkich filmów w 2019 r. Wisienką na torcie stały się trzy nominacje do Złotych Globów (w tym dla Daniela Craiga i Any de Armas) oraz nominacja do Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny, którego autorem był sam reżyser filmu Rian Johnson.
Glass Onion: Film z serii „Na noże” | Oficjalny zwiastun | Netflix
Według hollywoodzkich serwisów filmowych, Netflix za prawa do dwóch kontynuacji "Na noże" zapłacił 450 mln dol. Szokująca kwota. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że budżet drugiej części filmu został zaplanowany na 80 mln dol., co oznacza, że prawa do dystrybucji były niemal trzy razy droższe od kosztów produkcji.
Można więc zadać pytanie, czy wielce kosztowna inwestycja opłaciła się Netfliksowi? "Glass Onion: Film z serii 'Na noże'" stał się jedynie ósmym przebojem w historii platformy streamingowej. Obejrzało go 136,3 mln widzów. Nie jest to oczywiście zły wynik, jednak do największego przeboju Netfliksa "Czerwonej noty" zabrakło blisko 100 mln widzów.
Teraz od reżysera i scenarzysty "Na noże" Riana Johnsona dowiadujemy się, że prace nad trzecią części stoją w miejscu, a nawet nie stoją, bo się jeszcze nie rozpoczęły. Nie powstała nawet jedna strona scenariusza. "Oczywiście nie mogłem pracować w trakcie strajku, a teraz, kiedy się skończył, poświęcę na to pełnię swoich sił. Mam już zarys, mam ten film w swojej głowie. Muszę tylko napisać tę cholerną rzecz" – przyznał Johnson w rozmowie z serwisem The Wrap.
W sieci pojawiły się też informacje, że Netflix zaczął mocno naciskać na reżysera. W końcu wydał na ten projekt 450 mln dol. W dniu premiery "Glass Onion" można było przeczytać, że trzecią części filmu użytkownicy platformy będą mogli zobaczyć najpóźniej za dwa lata. Tymczasem Johnson twierdzi, że "minie kilka lat, zanim film trafi do widzów". Oby tylko Daniel Craig nie uznał, że jest już za stary na tego typu zabawę.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.