Kożuchowska dla WP: "Dlaczego nie!" to bajka o miłości
To cudowna bajka o miłości - powiedziała Małgorzata Kożuchowska
To cudowna bajka o miłości - powiedziała Małgorzata Kożuchowska po przedpremierowym pokazie komedii romantycznej "Dlaczego nie!" w reżyserii Ryszarda Zatorskiego. Film opowiada o perypetiach miłosnych Małgosi, absolwentki Akademii Sztuk Plastycznych, którą gra Anna Cieślak.
Filmowa Małgosia zostawia swoje rodzinne miasteczko i przyjeżdża do Warszawy na studia. Po nieudanym związku z Piotrem - artystą plastykiem - dziewczyna postanawia odmienić swoje życie. Marzy o pracy w agencji reklamowej. Tam poznaje przystojnego prezesa Janka (Maciej Zakościelny)
i wpada w oko jednemu z pracowników - Dawidowi (Tomasz Kot)
.
O względy prezesa walczy też Renata, ambitna dyrektorka artystyczna agencji reklamowej. W jej rolę wciela się Małgorzata Kożuchowska. Jak mówi Wirtualnej Polsce, zagrała atrakcyjną „trzydziestkę”, która spełnia się zawodowo, ale nie bardzo wyszło jej zorganizowanie życia prywatnego.
Starałam się, aby bohaterka, w którą się wcielam, nie była do końca taka zła. Chciałam pokazać w niej bardzo ludzkie cechy i to, że jest nieszczęśliwą, samotną kobietą - mówi. Brakowało mi takich scen, w których moglibyśmy zobaczyć Renatę przez dziurkę od klucza, kiedy jest sama i nie musi niczego przed nikim udawać i udowadniać - dodaje aktorka. Filmowa Renata cały czas uwodzi Jana (w tej roli Maciej Zakościelny). Próbuje go zdobyć m.in. zmysłowym tańcem. Charakterystyczną sceną był fragment, w którym tańczę sambę.
To taki wstęp do tańca z gwiazdami, który zafundowali mi scenarzyści i reżyser - śmieje się Kożuchowska. Samba, którą tańczę w filmie, to rzecz, na którą nigdy bym się prywatnie nie odważyła. Całkowicie obca i daleka jest mi taka adoracja w uwodzeniu - uzupełnia.
Wiem jednak, że są takie kobiety, które stawiają wszystko na jedną kartę i dobrze sobie radzą. Trzeba jednak uważać, w jaki sposób się adoruje, bo większość mężczyzn boi się kobiet – jak grana przeze mnie Renata - które mają w sobie pierwiastek dominacji. Faceci wolą chyba takie bardziej potulne, łagodne i ciche kobiety. Myślę, że Renata, która została odrzucona przez Janka, w końcu zrozumiała, że nie tędy droga - opowiada Kożuchowska. Aktorka pytana o to, ile z niej jest w Renacie, mówi, że nigdy się nad takimi podobieństwami nie zastanawia.
Raczej staram się tworzyć oddzielną, ale wiarygodną postać. Nie doszukuję się w żadnej bohaterce, ani moich cech, ani cech danej postaci we mnie. To są zawsze dwie różne osoby - podkreśla aktorka.
Kożuchowska mówi, że „Dlaczego nie!” to film, z gatunku tych, które pozwalają przyjemnie spędzić dwie godziny w kinie.
To bajka dzięki której można zapomnieć na chwilę o szarej rzeczywistości. Żyjemy w mało optymistycznej aurze, dlatego warto sobie zafundować odrobinę słońca i pozytywnej energii, której w tym filmie jest sporo - mówi Wirtualnej Polsce Kożuchowska. Aktorce na planie bardzo dobrze współpracowało się z reżyserem.
Zatorskiego znam jeszcze od czasów pierwszego „Kilera”, więc już spory kawał czasu. Zawsze miałam do niego pełne zaufanie i często radziłam się go podejmując zawodowe decyzje. Niejednokrotnie dawał mi bardzo trafne wskazówki i bardzo życzliwie podchodził do moich debiutanckich pytań. Gdy zaproponował mi udział w „Dlaczego nie!”, mogłam się tylko ucieszyć - zapewnia aktorka.
Kożuchowska mile wspomina także współpracę z Anną Przybylską i Tomaszem Kotem.
Oni mają super poczucie humoru, świetny dystans do siebie i to się udziela innym - podsumowuje Kożuchowska.
Rozmawiała: Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska
Zobacz: Filmy o miłości