Laura Samojłowicz na kilka lat wyjechała z Polski. Dziś otwarcie mówi dlaczego
Aktorka znana z serialu "Hotel 52" kilka lat temu zniknęła z ekranów. W mediach było głośno o konflikcie Laury Samojłowicz z reżyserem Radosławem Piwowarskim. Po powrocie z emigracji gwiazda nie boi się wracać do trudnych tematów.
Laura Samojłowicz kilkanaście lat temu była popularną aktorką, która może pochwalić się też talentem muzycznym. W 2009 r. wygrała "Jak oni śpiewają", zaraz potem zaczęła grać główną rolę w serialu Polsatu "Hotel 52". Po jakimś czasie zniknęła. Okazało się, że wyemigrowała z Polski.
- Zapakowałam samochód, który wygrałam w "Jak oni śpiewają" i wyjechałam z myślą zbudowania swego życia na nowo. Znam doskonale język niemiecki, w Berlinie miałam znajomych. W Polsce byłam wycieńczona. Przez sześć lat pracowałam non stop. Czułam się jak w pułapce, z której muszę się natychmiast wydostać - zwierzyła się w rozmowie z "Na żywo".
Paulina Gałązka: nas aktorki nazywa się histeryczkami, gdy wyznaczamy swoje granice
Powodem do zmian była trudna sytuacja zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. Media rozpisywały się o jej konflikcie z reżyserem serialu Radosławem Piwowarskim, którego oskarżyła o pracowanie pod wpływem alkoholu. W tym samym czasie krążyły plotki o jej wybuchowym temperamencie na planie.
- Kiedy pracowaliśmy z Grzegorzem Kuczeriszką, był pełny profesjonalizm i wzajemny szacunek. A przychodzi inny reżyser i uważa mnie za swoją własność, przekracza dopuszczalne granice zachowania się wobec młodej aktorki... To ja mam powody myśleć, że jest nietrzeźwy. Byłam niedoświadczona i przestraszona. Broniłam się jak mała dziewczynka, która leci na skargę do mamusi i za to skarżenie dostałam po łapach. Dziś zachowałabym się inaczej - przyznała Laura Samojłowicz.
Na domiar złego aktorka była wówczas w trudnym związku. Od liceum schodziła się i rozstawała z partnerem, przez którego sporo wycierpiała. Emigracja skutecznie wyleczyła ją z tej miłości.
- Byłam bardzo zakochana, ale wiedziałam, że mój związek z Adamem jest toksyczny i nigdy nie przyniesie mi szczęścia. (...) On jest rajdowcem wyścigowym. Inne światy, inne wrażliwości. Jednak miał taki urok, że czego by nie nabroił, zawsze dawałam się przeprosić. Żeby się od niego naprawdę uwolnić, postanowiłam wyjechać - mówi wprost.
Po kilkuletnim pobycie najpierw w Berlinie, a potem w Tajlandii aktorka wróciła do ojczyzny. Od 2018 r. znów można ją oglądać na ekranach. Ostatnio wystąpiła w serialu "M jak miłość".