Łukasz Garlicki: Imprezowicz wreszcie się ustatkował

Łukasz Garlicki: Imprezowicz wreszcie się ustatkował
Źródło zdjęć: © EastNews

06.08.2015 | aktual.: 22.03.2017 16:38

Etatowy „niegrzeczny chłopiec”, wieczny Piotruś Pan i niepoprawny imprezowicz wreszcie się ustatkował. Łukasz Garlicki przyznaje, że przez ten hulaszczy tryb życia zszargał sobie i zdrowie, i reputację. Teraz bardziej dba o to pierwsze i próbuje odbudować to drugie. Idzie mu całkiem nieźle, choć zazwyczaj dziennikarze bardziej niż osiągnięciami zawodowymi, interesują się życie uczuciowym 38-letniego aktora.

Etatowy "niegrzeczny chłopiec", wieczny Piotruś Pan i niepoprawny imprezowicz wreszcie się ustatkował. Łukasz Garlicki przyznaje, że przez ten hulaszczy tryb życia zszargał sobie i zdrowie, i reputację. Teraz bardziej dba o to pierwsze i próbuje odbudować to drugie.

Idzie mu całkiem nieźle, choć zazwyczaj dziennikarze bardziej niż osiągnięciami zawodowymi, interesują się życie uczuciowym 38-letniego aktora. I nic dziwnego, bo Garlicki na brak powodzenia u pań nie narzeka.

Udało mu się nawet zdobyć względy jednej z najpiękniejszych polskich gwiazd, Magdaleny Cieleckiej, która u jego boku próbowała leczyć złamane przez Andrzeja Chyrę serce. Ostatecznie związek nie wypalił, bo aktorka długo nie mogła się zdecydować, u boku którego z panów chciałaby spędzić życie. A wiadomo, że gdzie dwóch się bije...


1 / 6

Aktor z przypadku

Obraz
© EastNews

Łukasz Garlicki urodził się 5 sierpnia 1977 roku. Choć jego ojciec, Piotr Garlicki, jest aktorem, synowi stanowczo odradzał taką ścieżkę kariery. On sam twierdzi, że w szkole aktorskiej wylądował w zasadzie przez przypadek.

- Składałem papiery na filozofię, ASP, filologię klasyczną, na historię sztuki i do szkoły teatralnej. Z doskoku nauczyłem się trzech tekstów i zobaczyłem, że łatwo mi to wchodzi do głowy. Przesłuchał mnie Jurek Bończak, kolega mojego taty, który powiedział: A idź, spróbuj – wspominał w "Gazecie Wyborczej". - Poszedłem, spróbowałem i się dostałem. Na inne egzaminy nie poszedłem. Dałem się pociągnąć życiu. To nie była superprzemyślana decyzja, miałem 18 lat.

2 / 6

Śliski, krętacz, kłamca

Obraz
© EastNews

Jego kariera zapowiadała się obiecująco. Filmowcy dostrzegali drzemiący w Garlickim potencjał, pomogło też z pewnością znane w branży nazwisko, choć* aktor zapewniał, że nigdy nie skorzystał z protekcji ojca.*

Jeszcze jako student pojawił się w filmie "Syzyfowe prace"; na drugim roku występował już na teatralnej scenie. Szybko się zorientował, że choć dopiero stawia pierwsze kroki w branży, już przypięto mu łatkę.

- Producentom jest tak wygodniej. Jak mają kogoś sprawdzonego w jednym emploi, to obsadzają go w podobnym – mówił w "Gazecie Wyborczej". - Ja zostałem na przykład ostatnio wrzucony do szuflady „taki niby sympatycznie wyglądający, ale coś z nim jest nie tak”. Taki „śliski, krętacz, kłamca”.

3 / 6

Kiedy przychodzi kryzys

Obraz
© EastNews

Uważano go za dziecko szczęścia. Wszystko przychodziło mu bez trudu i, jak przyznawał, to go trochę rozleniwiło. Był przekonany, że dobra passa będzie trwała wiecznie.

- Żyłem z dnia na dzień. Nie brałem pod uwagę, że mogą przychodzić momenty kryzysu. W tym wypadku moja inicjacja polegała na odkryciu, że mija pół roku, a telefon nie dzwoni. Oszczędności na koncie się kurczą i przestaje być przyjemnie. A na bułkę trzeba mieć... - wspominał w "Gazecie Wyborczej".

- Dotarło do mnie, że trzeba było mniej wybrzydzać w propozycjach albo po prostu brać, co jest – dodawał.

4 / 6

Walka z nałogiem

Obraz
© EastNews

Niełatwo jednak było Garlickiemu odbudować wizerunek. W mediach dał się poznać jako szalony imprezowicz. Przypięto mu łatkę hulaki, złego chłopca, dla którego życie to jedna wielka balanga.* Jak się okazało, aktor uzależnił się również od alkoholu.*

Wreszcie postanowił wziąć się w garść. - Okazało się to łatwiejsze, niż mi się wydawało– mówił o swojej walce z nałogiem na łamach "Urody życia". Z uzależnienia wychodził sam, bez wsparcia bliskich.

- Trzeba chcieć tej pomocy, a ja jej długo nie chciałem. Bagatelizowałem uwagi przyjaciół. Uciekałem od tego tematu w rozmowach. Prawda jest taka, że nawet jeśli ktoś cię przykuje do kaloryfera, żebyś nie wyszedł na imprezę i się nie schlał, to jeśli chcesz się napić, zawsze znajdziesz na to sposób – dodawał.

5 / 6

Hulaszczy tryb życia

Obraz
© EastNews

Dziś już nie ciągnie go do imprezowania, nie daje dziennikarzom okazji, by sfotografowali go w jakiejś kompromitującej sytuacji. A jego nazwisko coraz rzadziej pojawia się na portalach plotkarskich.

- Po prostu przestało mnie interesować bycie niegrzecznym chłopcem, bo można sobie w ten sposób zszargać zdrowie i reputację. Zszargałem sobie trochę i jedno, i drugie. Stwierdziłem więc, że najwyższa pora skupić się na istotniejszych sprawach. Nie da się ukryć, mówiąc delikatnie, że ja się w swoim życiu wybawiłem - tłumaczył w "Wyborczej". - Myślę, że poznałem od podszewki, co to znaczy hulaszczy tryb życia.

6 / 6

Miłosny trójkąt

Obraz
© EastNews

Garlicki ma za sobą również wyjątkowo dotkliwy zawód sercowy. O tym miłosnym trójkącie prasa rozpisywała się całymi miesiącami.

Magdalena Cielecka odeszła od Andrzeja Chyry i związała się z Garlickim. Wydawali się idealną parą, ale aktorka najwidoczniej nie mogła zapomnieć o byłym partnerze. Ku wyraźnemu niezadowoleniu Garlickiego, spotykała się z Chyrą w kawiarniach i na przyjęciach, gdzie nie mogli oderwać od siebie wzroku. Zastanawiano się, którego z dwóch adoratorów ostatecznie wybierze Cielecka. Finał tego romansu zaskoczył wszystkich. Aktorka związała się bowiem z trzecim kandydatem, Davidem Wajntraubem.

Zarówno Chyra, jak i Garlicki otrząsnęli się już chyba po tym rozstaniu. Chyra związał się z Pauliną Jaroszewicz, która została matką jego dziecka. A Garlicki, chociaż nie chce powiedzieć nic na temat swojego prywatnego życia, widywany jest coraz częściej w towarzystwie pewnej pięknej kobiety.
(sm/gb)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)