Lukrowa magia
„Słodkie, słodkie czary” to tytuł, który większość polskich widzów skłania do zadania jednego, mocnego pytania: A cóż to takiego jest? Nie bójcie się, ja zareagowałem identycznie. Nie posiadałem żadnych informacji na temat tej produkcji. Szybki skok do sieci oraz godziny oglądania dały mi pełen obraz, który w tej recenzji spróbuje wam nakreślić.
09.07.2009 12:17
„Słodkie, słodkie czary” pochodzi z kraju kwitnącej wiśni. Japonia słynie z wielu rzeczy, jednak jedną z najoryginalniejszych i nie możliwych do podrobienia jest anime. Nowa technika tworzenia animacji, na stałe zagościła w Polsce. Krąg miłośników tego kunsztu rośnie w zatrważającym tempie. Dzięki uniwersalnej, poruszającej każdą dziedzinę życia tematyce, trafia ona w serca widzów.
Wspomniane anime, powstało na podstawie komiksu Moyoco Anno. Seria składa się z pięćdziesięciu jeden odcinków, każdy liczący około 25 minut. „Słodkie, słodkie czary” swoją premierę telewizyjną miały w 2005 roku, jednak dzięki ogromnej popularności widzowie doczekali się wydania DVD. Dotychczas na krajowym rynku ukazało się siedem płyt, czyli w sumie 34 odsłony serialu. Osoby posiadające kablówkę lub cyfrową platformę telewizyjną mogły również śledzić tenże serial na kanale 4fun.tv.
Głównymi bohaterkami serii są dwie młodociane czarownice, Vanilla i Chocola. Imiona słodkie, tak jak wszystko w tym anime. Mieszkają w zaczarowanej krainie, noszącej nazwę Świat Magii. Obie dziewczyny są pretendentkami do tronu królestwa, jednak muszą same na niego zasłużyć. Zostają wysłane do Świata Ludzi, gdzie za zadanie mają… zbierać emocje jego mieszkańców. Zdobywczyni większej ilości „magicznych serduszek”, w nagrodę obejmie władzę swojej krainy. Czarodziejki używając magicznych umiejętności przystępują do zawodów, jednak z czasem stają się dla siebie bardziej przyjaciółkami, niż konkurentkami.
Treść jest luźna, pełna humoru, wprowadzanego głównie przez kłótliwe zwierzątka czarodziejek. Oprócz wszechobecnej magii, nasi bohaterowie borykają się z codziennym, uczniowskim, nastoletnim życiem, które jak wiadomo, za proste nie uchodzi. Pod względem wizualnym serial został perfekcyjnie dopracowany. Widać, że filmowcy włożyli dużo pracy i serca w jego produkcję.
Dla fanów japońskiej animacji, „Słodkie, słodkie czary” może przypominać słynne „Czarodziejki z księżyca”, które odniosły ogromy sukces na całym świecie. Fakt, tematycznie oba te seriale nawiązują do siebie, jednak tej nowszej trudno będzie dorównać klasykowi. Jest wciągający, lecz nie na tyle magiczny, by mógł zyskać aż tak wielkie grono miłośniczek. Jednak na dogłębną analizę pozwolę sobie was namówić.