Maciej Dowbor nagrywał Rekordy Guinessa u Berlusconiego

[

Maciej Dowbor nagrywał Rekordy Guinessa u Berlusconiego
Źródło zdjęć: © Polsat

12.11.2009 09:45

]( http://www.efakt.pl )
* Maciej Dowbor jest gospodarzem niezwykłego widowiska - "Światowych Rekordów Guinessa".*

Tylko nam zdradza szczegóły pracy nad programem nagrywanym w największym włoskim studiu, które mieści się w Mediolanie i należy do Silvio Berlusconiego.

--Show realizowaliśmy na wiosnę, a teraz kończymy montaż kolejnych odcinków. Dzięki temu mam okazję przypomnieć sobie wszystkich uczestników i muszę przyznać, że wciąż pozostaję pod wielkim wrażeniem ich talentów. Dobrze zapamiętałem na przykład kobietę, która potrafiła zrobić skłon do tyłu jednocześnie cały swój ciężar opierając na zębach i szczęce oraz mężczyznę ciągnącego na oczodołach rikszę ważącą 300 kilo. Zafascynowali mnie też mnisi z Klasztoru Shaolin, którzy wykazali się nadludzką sprawnością fizyczną. Takich ludzi nie spotyka się na co dzień na ulicy -- opowiada Maciej Dowbor.

Dziennikarz nie ma wątpliwości, z jakich pobudek ludzie decydują się na udział w "Światowych Rekordach Guinessa". --Obcowałem z nimi przez miesiąc, więc zdążyłem dowiedzieć się, dlaczego występują w takim show. Dla jednych jest to sposób zarabiania na życie, bo program jest emitowany w różnych krajach i oni dzięki temu mogą zaistnieć przed szerszą publicznością, stać się popularni. Inni, bijąc rekordy, walczą z własnymi kompleksami i przełamują swoją nieśmiałość. Przecież to, co w normalnym życiu uważana za anormalne, w tym programie jest podziwiane. I to jest wspaniałe -- mówi dziennikarz. Gwiazdor opowiada nam też o urokach pracy z międzynarodową ekipą.

-- W studio w Mediolanie odbył się cały cykl produkcyjny. Były tam ekipy telewizyjne z Włoch i Grecji, czyli państw, z którymi jest podpisana umowa licencyjna na emisję tego programu. Dziennikarze mieli czas, aby porozmawiać z uczestnikami, zrobić z nimi ciekawe wywiady i lepiej ich poznać. Uczestnicy "Światowych Rekordów Guinessa" pochodzą z całego świata, a to jest dodatkowy walor tego programu. Dla mnie ważne jest, że mogłem podpatrzyć jak pracuje włoska ekipa. Kamerzyści, realizatorzy dźwięku, obsługa planu -- wszyscy byli Włochami! Z Polski było zaledwie kilka osób w tym nasz reżyser. To było ciekawe doświadczenie, bo Włosi mają zupełnie inny system pracy.

Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:

window.open(this.href);return false;">Koniec kariery Brzyduli?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)