Mae West: ''Seks bez miłości nie jest zły''
None
Skandalistka znienawidzona przez cenzurę i aresztowana za obrazę moralności. Kobieta kontrowersyjna, kłamiąca na temat swojego wieku i stanu cywilnego, wygłaszająca mało popularne opinie, niebojąca się rozmawiać o homoseksualizmie, a w dodatku otwarcie przyznająca, że „seks bez miłości nie jest zły” i krytykująca instytucję małżeństwa. Była skazana na sukces.
Piękna i inteligenta Mae West, dobrze wiedząc, jak wykorzystać swoje atuty, szybko stała się jedną z najpopularniejszych aktorek lat 20. i 30. ubiegłego wieku. * Ówczesne media błyskawicznie okrzyknęły ją symbolem seksu.*
Prowokująca, świadoma własnej urody, dominująca nad mężczyznami West była kochana i nienawidzona równocześnie.
Uzdolniony dzieciak
Urodziła się 17 sierpnia 1893 roku. Jej ojciec był zawodowym bokserem, który później założył prywatną agencję detektywistyczną. Matka, emigrantka z Bawarii, pracowała jako modelka.
Już od najmłodszych lat małą Mary Jane ciągnęło na scenę – grała w amatorskich przedstawieniach i zdobywała wyróżnienia na konkursach talentów.
Jako nastolatka, pod pseudonimem „Baby Mae”, potem zaś jako „Jane Mast”, zaczęła występować w teatrze, skąd w 1911 roku trafiła na wymarzony Broadway.
Urodzona skandalistka
To matka zachęcała córkę – nawet wbrew woli innych członków rodziny – by nie ustawała w staraniach i twardo dążyła do wyznaczonego celu. Miała rację.
Talent i uroda 18-letniej dziewczyny nie uszły uwadze prasy – gazety pisały o nikomu nieznanej pannie West, która według nich miała szansę na wielką karierę. By jednak dziewczyna stała się prawdziwą gwiazdą, musiało minąć jeszcze kilka lat.
Wreszcie West doczekała się pierwszego skandalu, który uczynił z niej artystkę rozpoznawalną, ale też skończył się dla niej... pobytem za kratami.
Sława zza krat
Ambitna West nie zamierzała się bowiem ograniczać wyłącznie do aktorstwa. W 1926 roku wyreżyserowała sztukę opartą na swoim scenariuszu – w której również zagrała – zatytułowaną... „Sex”.
Krytyka spektakl zmiażdżyła, ale bilety sprzedawały się jak świeże bułeczki. Do czasu, aż West została aresztowana i oskarżona o obrazę moralności. Wyrokiem sądu skazano ją na dziesięć dni w więzieniu za „deprawację nieletnich”.
Po ośmiu dobach wypuszczono ją za dobre sprawowanie, ale celę aktorka opuściła już jako opisywana w gazetach gwiazda.
Późna kariera
Ten skandal obyczajowy tylko zachęcił ją do dalszych działań. W swojej następnej sztuce, „The Drag”, poruszała temat homoseksualizmu, znowu wywołując niemałe zamieszanie wśród pruderyjnej publiczności.
Na początku lat 30. porzuciła scenę na rzecz filmu, gdy Paramount Pictures zaproponował jej kontrakt. Było to dość niespotykane, bo West zbliżała się właśnie do czterdziestki – wieku, kiedy większość hollywoodzkich aktorek karierę kończyła, a nie zaczynała.
Zadebiutowała w „Night After Night” w 1932 roku, później wystąpiła w „Lady Lou” (na jej życzenie do filmu ściągnięto Cary'ego Granta), który przyniósł jej ogromną sławę i uznanie krytyki, a także uratował studio Paramount przed bankructwem. „Nie jestem aniołem”, które weszło do kin wkrótce potem, do dziś uważane jest za najlepszy film w jej karierze.
Małe kłamstewka
Uznanie mediów przełożyło się też na zarobki – West stała się jedną z najlepiej zarabiających aktorek i nowym symbolem seksu. Wkrótce jednak pojawiły się problemy.
Na aktorkę, która tak pokochała skandale i stała się znana z bardzo swobodnego i liberalnego trybu życia, szybko zwrócili uwagę cenzorzy. Zmieniano pisane przez nią scenariusze, a nawet tytuły filmów, posuwano się również do osobistych ataków.
W dodatku wyszło na jaw, że West kłamała w sprawie swojego wieku (wcześniej twierdziła, że urodziła się w 1900 roku). Nie była też panną – w 1911 roku wyszła za aktora Franka Szatkusa.
Kochając Mae West
Z Szatkusem – z którym, jak twierdziła, prawie nic jej nie łączyło – rozwiodła się w połowie 1942 roku. Miała już wówczas za sobą wiele krótszych i dłuższych romansów; ale, biorąc pod uwagę jej styl życia, niewiele było już rzeczy, którymi mogła zszokować publiczność.
Jako 61-letnia kobieta związała się z młodszym od niej o 30 lat zapaśnikiem Paulem Novakiem, który trwał u jej boku aż do śmierci aktorki.
- Wierzę, że urodziłem się po to, aby dbać o Maę West – miał powiedzieć po śmierci gwiazdy jej kochanek. West odeszła 22 listopada 1980 roku. (sm/gk)