Aktorka z przypadku
Monika Rosca nie przejmowała się tym szumem wokół przesłuchania; przyznawała, że na casting trafiła przez przypadek i nie robiła sobie żadnych nadziei.
- Do szkoły muzycznej w Łodzi, do której wówczas chodziłam, przyjechały osoby z filmu, które szukały dzieci do roli Stasia i Nel. Zostałam w ten sposób wytypowana do castingu – wspominała w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Była wtedy uczennicą trzeciej klasy i to podobno dyrektor wskazał ją filmowcom, przekonany, że Rosca świetnie się sprawdzi na planie.
- Pierwotnie zakładano, że Nel będzie nieco starsza, ale mimo to wybrano akurat mnie – dodawała.
Stasiem Tarkowskim został zaś Tomasz Mędrzak.