Trwa ładowanie...
19-09-2005 15:30

Małe dzieci to nie igraszka

Małe dzieci to nie igraszkaŹródło: mat. dystrybutora
d3q5krb
d3q5krb

W filmie *"Och, życie" głównych bohaterów połączyła opieka na dzieckiem. I choć ten motyw był przerabiany w filmach niejednokrotnie, warto zobaczyć jak tym razem rozwiązana jest cała sytuacja. Trzeba przyznać, że nie najgorzej.*

Film jest klasyczną komedią romantyczną, gdzie wszystko zmierza do udanego końca, którym jest miłość dwojga bohaterów Holly Berenson i Eric Messer. Dla części widzów będzie to zgrany temat, ale spoglądając tylko na półkę z takimi filmami, to "Och, życie" zdecydowanie wyróżnia się świeżością.

Przede wszystkim główni bohaterowie poznają się od razu na początku filmu w czasie nietypowej randki. Nie zakochują się w sobie, ale trzy lata później, gdzie przenosi nas akcja przynajmniej się znają. Los chce, że są zmuszeni ze sobą zamieszkać, a wszystko dla dobra dziecka. Zostaje ono im niejako powierzone w opiekę i nie za bardzo jak mogą się wycofać. Poprawnie gra Katherine Heigl, która wyraźnie szuka swojej drogi po "Chirurgach" i jak na razie trafia na całkiem niezłe scenariusze. Nie jest typową "lalką", próbuje pokazywać emocje na ekranie i całkiem nieźle potrafi rozśmieszyć, co jest nieczęste w komediach romantycznych. Partneruje jej Josh Duhamel. Fani filmu "Transformers" doskonale kojarzą tego pana. W roli wiecznego chłopca,
który podrywa praktycznie każdą kobietę sprawdza się dobrze i podobnie jak Heigl potrafi przekonująco rozbawić.

Jak to zwykle w przypadku komedii romantycznych bywa jest i ten trzeci. To przystojny doktor Simmons, w roli którego wystąpił Josh Lucas. Trochę za mało rozbudowana to postać, by napisać o niej coś więcej. Twórcy mogli się chyba bardziej postarać i nadać jej większy rys. W założeniu ważną bohaterką jest także córeczka, która zostaje objęta opieką. Grymaszący bobas zawsze chwyta w tego typu produkcjach i nie inaczej jest tym razem. Na końcu filmu mamy małą niespodziankę związaną z Sophią, która zmieni się nie do poznania.

d3q5krb

Akcja rozwija się niespiesznie. Blisko dwie godziny filmu można byłoby zmieścić w krótszym filmie, ale z drugiej strony... Nie tak łatwo jest opiekować się maleństwem, a przecież to tak naprawdę zbliża parę bohaterów do siebie. Szkoda, że jak to zwykle bywa w takich produkcjach, musiało dojść do załamania w ich tworzącym się związku. Owocuje to końcową sceną, której co bardziej domyślnym nie trzeba już pewnie wyjaśniać. Wydaje się, że dużo ciekawiej byłoby zobaczyć, jak ich związek rozwija się przez lata trochę dłużej niż tylko przez kilka sekund.

Film zdecydowanie polecamy na deszczowe wieczory, których także latem pewnie nie zabraknie. Można się pośmiać, choć w pamięci nie pozostaje. To dobra komedia romantyczna, którą miło się ogląda, dlatego, że jest z pomysłem związanym z problemami z byciem mamą i tatą. Nie wypada wymagać więcej, i każdy, kto włącza odtwarzacz powinien być tego świadom. A wtedy z pewnością po obejrzeniu będzie zadowolony.

d3q5krb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3q5krb