Marczuk-Pazura: agent "Tomek" chciał mnie oczarować

Weronika Marczuk-Pazura w programie "Teraz My" w TVN opowiadała o swojej znajomości z agentem "Tomkiem". Celebrytka twierdziła, że agent, podający się za bogatego biznesmena, chciał ją oczarować, ale ona nigdy nie łączy życia prywatnego z pracą. - Dopiero teraz, gdy analizuję to wszystko, widzę wyraźnie, że zachowywał się bardzo dziwnie - stwierdziła Marczuk-Pazura.

Marczuk-Pazura: agent "Tomek" chciał mnie oczarować
Źródło zdjęć: © AKPA

20.10.2009 11:30

Celebrytka powtórzyła to co mówiła już wcześniej - przyjęte przez nią w restauracji 100 tys. zł nie były łapówką, lecz wynagrodzeniem za obsługę prawną w jej kancelarii. - Nie zadeklaruję chęci wybaczenia panu Tomaszowi 10 miesięcy mojej pracy. Chciałabym kiedyś dostać swoje wynagrodzenie - mówiła Marczuk-Pazura w programie "Teraz My" w TVN.

Weronika Marczuk-Pazura, była żona Cezarego Pazury, gwiazda programu "You Can Dance" została w dniu 23 września zatrzymana przez Centralne Biuro AntykorupcyjneBiuro Antykorupcyjne pod zarzutem korupcji. Podejrzana jest o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki za pośredniczenie w korzystnym rozstrzygnięciu procesu prywatyzacyjnego Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Chodzi w sumie o 450 tys. zł, z których przyjąć miała pierwszą transzę w wysokości 100 tys. Grozi jej do ośmiu lat więzienia.

Marczuk-Pazura w programie "Teraz My" zaprzeczała wersji CBA. Zapewniała, że pieniądze nie były łapówką, lecz należnym jej wynagrodzeniem. Wg jej obliczeń, agent Tomek - po pozytywnym dla niego zakończeniu prywatyzacji - miał jej zapłacić 100 tys. euro. - To sporo, bo i transakcja opiewała na dużą sumę - mówiła celebrytka.

Marczuk-Pazura mówiła o agencie "Tomku", że próbował ją oczarować, ale ona ma swoje zasady. - Na mnie nie działają żadne porscheMarczuk-Pazura Na mnie nie działają żadne porsche - zapewniała.

Mariusz Kamiński, były już szef CBA, mówił w "Rzeczpospolitej", że wokół "agenta Tomka", pojawia się mnóstwo pomówień i insynuacji. A w rzeczywistości mamy do czynienia z niezwykle doświadczonym funkcjonariuszem państwa polskiego od lat realizującym wymagające najwyższego profesjonalizmu i zaangażowania operacje specjalne. - Z tego człowieka robi się dzisiaj bawidamka i lowelasa. To ocena skrajnie niesprawiedliwa - mówił Kamiński.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)