Aktorski debiut
Z roku na rok Grechuta zdobywał coraz większą popularność, kobiety do niego wzdychały, a jego muzyka dobiegała ze wszystkich radiowych odbiorników. Nic dziwnego, że młodym artystą zainteresowała się wreszcie branża filmowa.
- Zaraz na początku swej bytności na scenie Marek wpadł w oko filmowcom, co wiązało się z bardzo poważnymi propozycjami. Problem polegał na tym, że aktorstwo nie pociągało już wtedy pana Grechuty, gdyż jego żywiołem stała się estrada. Udział w filmie "Polowanie na muchy" wynikał jedynie z prośby samego Andrzeja Wajdy, któremu nie miał odwagi odmówić, choć rola zupełnie mu nie leżała, była odwrotnością emocji emanujących z niego na scenie – opowiadała jego małżonka w książce Marek. Marek Grechuta we wspomnieniach żony Danuty.
- W czasie występów romantyk, zakochany, operujący wielkimi słowami i najpiękniejszymi chyba strofami poetyckimi, a tu nagle w filmie zagrał swoje przeciwieństwo: rozwydrzonego, rozpuszczonego, wyrachowanego, cynicznego podrywacza, proponującego dziewczynie wizytę u siebie w domu, obiecując, że ma pokój egzekucyjny, a w lodówce pyszną polędwicę.