Margot Robbie: ten rok należy do niej

Margot Robbie: ten rok należy do niej
Źródło zdjęć: © getty

Ten rok zdecydowanie należy do Margot Robbie – 26-letnia piękność przebojem wdarła się do Hollywood i święci kolejne triumfy.

Ten rok zdecydowanie należy do Margot Robbie – 26-letnia piękność przebojem wdarła się do Hollywood i święci kolejne triumfy.

Niedawno do kin wszedł "Tarzan: Legenda", w którym aktorka zagrała ukochaną głównego bohatera, Jane, a już niedługo będziemy mogli oglądać "Legion samobójców", gdzie wciela się w kochankę Jokera, Harley Quinn.

Producenci już wieszczą ogromny sukces i w planach mają kolejny film z uniwersum DC z Robbie jako Quinn w roli głównej.

W ostatnich dniach o aktorce znowu zrobiło się głośno, ale nie z powodu kolejnych filmowych projektów, a wywiadu, którego udzieliła w Vanity Fair.


1 / 6

Kiepska reklama

Obraz
© Vanity Fair

Magazyn Vanity Fair, na którego okładce pojawiła się Robbie w kostiumie kąpielowym, wzbudził ogromne emocje. Ale takiej reklamy aktorka raczej wcale sobie nie życzyła.

Rich Cohen, który przeprowadzał z nią wywiad, we wstępie użył słów, które obraziły ponad dwadzieścia milionów ludzi – czyli chyba całą populację Australii, skąd pochodzi Robbie. -* Australia przypomina Amerykę sprzed pięćdziesięciu lat, spokojną i sielską, zacofana, więc spotykasz tam ludzi żyjących w przeszłości* – napisał Cohen.

2 / 6

''To deklaracja wojny''

Obraz
© Getty Images

W swoim tekście obraził zresztą i samą Robbie. - Jest z Australii. Żeby ją zrozumieć, trzeba wiedzieć, co to dokładnie oznacza– pisał. - Aby zrozumieć złożoność jej natury, tak ja to zrobiłem, należy potrafić wskazać Australię na mapie.

Nic dziwnego, że Australijczycy mocno się wkurzyli – i zapowiedzieli „bojkot” magazynu. - To deklaracja wojny – napisał na Twitterze jeden z czytelników.

- Margot Robbie zasłużyła na coś lepszego– dodał inny.

3 / 6

Australijka z krwi i kości

Obraz
© getty

Robbie nie skomentowała całego zamieszania, ale można się spodziewać, że nie jest zachwycona artykułem – o swojej ojczyźnie zawsze wypowiadała się w superlatywach i nie kryła, że zależy jej na dobrej opinii rodaków.

Kiedy wystąpiła w „Wilku z Wall Street”, przyznawała, że boi się, jak zareagują mieszkańcy z jej rodzinnego miasta w Australii. Poczuła prawdziwą ulgę, kiedy film okazał się wielkim hitem, a krytycy wypowiadali się o jej roli bardzo ciepło. Dzięki swojej urodzie zyskała szerokie grono wielbicieli na całym świecie.

4 / 6

Obsesja na punkcie urody

Obraz
© getty

Ale Robbie zapewnia, że choć wygrywa plebiscyty na najpiękniejsza aktorkę, wcale nie ma obsesji na punkcie swojego wyglądu. Ćwiczy i dba o siebie, ale „robi to, by być zdrową, a nie szczupłą”. Nie podoba się jej ta hollywoodzka mania na punkcie urody.

- W filmach główna bohaterka jest zawsze piękna i szczupła. To taki stereotyp, ale kiedy wchodzi się w ten biznes, zaczynają wywierać na tobie wielką presją – irytowała się.

Być może dlatego bez żadnych problemów dała się oszpecić w „Legionie samobójców”.

5 / 6

Dziewczyna z farmy

Obraz
© Getty Images

Zamieszanie wokół niej nie sprawia jej wcale przyjemności. Dlatego tak bardzo lubi chwile spędzane na pokładzie samolotu.

- Nikt ci nie przeszkadza, telefon jest wyłączony, nie można sprawdzić e-maila – zachwycała się. Nic dziwnego, że Robbie tak bardzo brakuje ciszy i spokoju; wychowywała się na farmie, z dala od miejskiego zgiełku.

Z domu wyjechała w wieku 16 lat, by uczęszczać na zajęcia z aktorstwa. Później zaczęła chodzić na przesłuchania, ale zaistnienie w branży zajęło jej kilka długich lat. Obecnie do niedawna nieznana nikomu aktorka jest teraz gorącym tematem na pierwsze strony gazet i obiektem plotek (spekulowano na przykład, że miała gorący romans ze swoim filmowym partnerem, DiCaprio, czemu, naturalnie, oboje stanowczo zaprzeczyli).

6 / 6

Ukryta prawda

Obraz
© Getty Images

Popularność Robbie zdobyła dzięki Martinowi Scorsese, który – zachwycony talentem i urodą młodziutkiej aktorki – zaproponował jej rolę w przebojowym „Wilku z Wall Street”. Przyznawała, że musiała się sporo nagimnastykować, by ukryć przed swoją konserwatywną rodziną fakt, że scenariusz wymaga, by zrzuciła przed kamerą ubrania. I to wielokrotnie.

- Przez długi czas okłamywałam swoją rodzinę w żywe oczy – wyznała Robbie, pytana, jak jej bliscy zareagowali na sceny, w których występuje nago. - Mówiłam: „Tak naprawdę to dublerka, moja głowa została dolepiona komputerowo do cudzego ciała”. Moja rodzina nie ma nic wspólnego z tą branżą, więc naprawdę to łyknęli. Zapytali tylko: „Oni naprawdę mogą tak zrobić?”. A ja odparłam: „Och, technologia idzie do przodu, nie uwierzycie, co oni potrafią w Hollywood”. Ciekawe, jak długo zdołała ukryć przed nimi prawdę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)