''Na pewno w grę nie wchodził alkohol''
Do dziś tajemnicą pozostało, dlaczego nikt nie odważył się powierzyć Gorczyńskiemu głównych ról, spychając tak utalentowanego aktora na drugi plan.
- Ci wszyscy reżyserzy, Bareja, Chęciński, Szyszko, to byli jego koledzy z łódzkiej szkoły. Nie wiem, czemu dawali mu tylko epizody, dlaczego nigdy nie odważyli się zaproponować mu bardziej odpowiedzialnego zadania. Ja oceniam jego aktorskie zdolności bardzo wysoko. On miał najprawdziwszy talent, iskrę bożą – mówił Jerzy Fijałkowski w wywiadzie dla strony mariuszgorczynski.pl.
- Na pewno w grę nie wchodził alkohol, nie przesadzajmy, Mariusz nie pił tak znowu więcej niż wielu innych kolegów. Może Mariusz nie potrafił zabiegać o siebie, dbać o własne sprawy? A może decydowało jego specyficzne, złośliwe poczucie humoru? Potrafiło być uszczypliwe, tym bardziej, że Mariusz nie klął, tylko na chłodno, intelektualnie komentował sytuację, co potrafiło dopiec.