Mężczyzna z 1000 dzieci. Skarży się na Netfliksa
"Od Holandii po Australię - wszędzie tam żyją dzieci najaktywniejszego dawcy nasienia w historii i zrozpaczone rodziny poruszone jego działaniem. Szokujący serial dokumentalny" - tak nową produkcję zapowiada Netflix. Jej antybohater reaguje.
Dwa lata temu głośno było o szokującym dokumencie Netfliksa. "Nasz ojciec" opowiadał historię dr Donalda Cline'a, który prowadził klinikę leczenia niepłodności, w której zapładniał kompletnie nieświadome okropnego procederu pacjentki swoją własną spermą. "Nasz ojciec" to wstrząsająca historia pełna zwrotów akcji, których nie wymyśliłby nikt w Hollywood. Mówimy o ponad 90 dzieciach, ultrakonserwatywnej katolickiej sekcie, o zastraszaniu, broni, procesie sądowym i finale, który mrozi krew w żyłach. Teraz Netflix wypuścił trzyczęściowy serial, który opowiada nie o lekarzu, a przypadkowym mężczyźnie z Holandii, który był dawcą nasienia w dziesiątkach banków spermy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seriale w 2024. Szykują się genialne premiery!
Wstrząsający "Mężczyzna z 1000 dzieci"
Serial dokumentalny Netfliksa składa się z trzech części. Rodzice i samodzielne mamy opowiadają o tym, jak poznały Jonathana Jacoba Meijera. Niespełniony muzyk z wielodzietnej rodziny latami oddawał swoją spermę do banku nasienia, a także kontaktował się prywatnie z małżeństwami i samotnymi kobietami, którzy chcieli mieć dziecko. W samej Holandii Meijer miał oddać nasienie do aż 11 banków spermy.
"Masz na tym świecie jedno życie - dlaczego wybrał, by swoim urokiem, intelektem i kreatywnością próbować zapładniać na masową skalę, okłamując przy tym tak wiele ludzi?" - zastanawia się reżyser dokumentu, Josh Allott. "Rozmawiając z wieloma rodzicami, którzy go spotkali i z ludźmi, którzy mieli okazję go lepiej poznać, wydaje się, że był od tego uzależniony" - dodaj twórca "Mężczyzny z 1000 dzieci".
Meijer podróżował po świecie i zgłaszał się do różnych banków spermy. Bohaterowie serialu Netfliksa opowiadają, że gdy go osobiście poznawali, robił pozytywne wrażenie. Kreatywny i inteligentny - przewija się w opisach przedstawionych przed kamerami. Pary opowiadały, że był gotowy pomóc w przekazaniu nasienia. Podkreślał niemal w każdej rozmowie z nowo poznanymi parami, że pomógł tylko pięciu rodzinom. Ale były też pary, które były przekonane, że tylko im pomaga.
Nie jest do końca jasne, jakie były powody działania Meijera. W serialu Netfliksa rodzice dzieci opowiadają o tym, jak cała sprawa wyszła na jaw. Ponad 150 rodziców zebrało się dzięki mediom społecznościowym i skontaktowało się z Donorkind Foundation z prośbą o pomoc w pociągnięciu Meijera do odpowiedzialności. Organizacja ta pomaga dzieciom poczętym za pośrednictwem banku spermy w dojściu, kto jest ojcem. W ciągu jednego tygodnia odebrali połączenia od 30 osób, przerażonych, że ich dzieci mogą mieć tego samego ojca.
Według holenderskiego prawa, jeden dawca może być ojcem maksymalnie 25 dzieci. Nie ma jednak przepisów, które karałyby tych, którzy przebiją tę liczbę. Jednak ryzyko jest potężne. Mowa o możliwych związkach między osobami, które nie mają pojęcia, że mają tego samego ojca, mowa o chorobach genetycznych i szkodach na psychice. A także - o zwykłych oszustwach. Bohaterowie serialu Netfliksa podkreślali, że Meijer posługiwał się fałszywymi danymi.
W 2017 r. Meijerowi oficjalnie zabroniono zgłaszania się do banków spermy w Holandii. W 2023 r. przegrał proces cywilny, jaki wytoczyła mu Donorkind Foundation. Sąd ustalił, że jeśli Meijer nie przestanie oddawać spermy do banków, będzie musiał każdej poszkodowanej rodzinie wypłacić 100 tys. euro. Banki miały także zniszczyć pochodzące od niego nasienie.
Ile ma dzieci? W jednym z procesów mowa była o 300 dzieciach. Twórcy mówią o tysiącu potomków, ale jak wyliczyła jedna z ekspertek, uwzględniając pary korzystające prywatnie z jego pomocy a nie z banków nasienia, mogą być na świecie nawet 3 tys. dzieci od tego samego ojca.
"Mężczyzna z 1000 dzieci" robi furorę na Netfliksie. W Polsce serial znalazł się w TOP10 produkcji. Tymczasem Meijer aktywnie działa w mediach społecznościowych. Udzielił także wywiadu dla LADBible.com, w którym skarży się na Netfliksa. Jego zdaniem serial przekłamuje rzeczywistość i powinien być zatytułowany: "Mężczyzna, który pomógł tysiącom rodzin".
Pytany o to, czy nie sądzi, że jego działania były nieetyczne, powiedział: - Ani trochę. Jestem dawcą od 17 lat i myślę, że to byłby problem, gdybym jako dawca był anonimowy, bo wtedy żadne dziecko nie byłoby w stanie dowiedzieć się prawdy. Dodał też, że skoro wiele par, które wykorzystało jego spermę, to pary jednopłciowe, sytuacja w rodzinie powinna być jasna - dzieci urodziły się dzięki pomocy dawcy nasienia.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o rewolucji w HBO Max, które zmieniło się w krótkie Max. Ile to kosztuje? Co można oglądać? Przy okazji wspominamy wstrząsające sceny z "Rodu smoka", który wrócił z 2. sezonem. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: