Miał podbić Polskę. "Pitbull" Patryka Vegi nie sprostał zadaniu
Podczas minionego weekendu, a dokładnie w Dzień Niepodległości, na ekranach kin pojawił się "Pitbull" Patryka Vegi. Film nowy, ale bohaterowie i środowisko, w którym rozgrywa się jego akcja, dobrze znane. Większość osób spodziewała się, że polska produkcja stanie się wielkim przebojem. Tak się jednak nie stało, co nie oznacza, że poniósł klęskę.
"Pitbull" podczas premierowego weekendu zgromadził w polskich kinach 160 tys. widzów. Jak na obecne warunki nie jest to oczywiście zły wynik. Dla wielu osób wyjście do kina wciąż pozostaje (albo ponownie się stało) zbędnym ryzykiem. Niemniej czasy, w których filmy Vegi oglądało w kinach 2 mln widzów, a podczas premierowego weekendu sale pękały w szwach, minęły już chyba bezpowrotnie.
Przez długi czas Patryk Vega, pod względem komercyjnym, był wręcz nieomylnym filmowcem. W latach 2016-2019 wyreżyserował sześć kinowych produkcji, z których każda odniosła ogromny sukces. Co istotne, filmy Vegi były szczególnie "skuteczne" podczas premierowego weekendu. Stąd w pierwszej dziesiątce najlepszych otwarć w ostatnich trzydziestu latach znajdują się aż cztery tytuły tego reżysera. Bez wątpienia miał on bardzo oddaną i wierną widownię, która niemal za punkt honoru stawiała sobie obejrzenie filmu Patryka Vegi już podczas pierwszych dni wyświetlania.
PITBULL (2021) Specjalnie dla Kobiet - zwiastun filmu.
Wyniki otwarć najpopularniejszych filmów Patryka Vegi:
· "Pitbull. Niebezpieczne kobiety" (2016) – 767,5 tys. osób - 5. rezultat w najnowszej historii / 2. pośród polskich produkcji.
· "Botoks" (2017) – 711,9 tys. osób - 7. rezultat w najnowszej historii / 4. pośród polskich produkcji
· "Polityka" (2019) – 658,7 tys. osób - 9. rezultat w najnowszej historii / 5. pośród polskich produkcji
· "Kobiety mafii" (2018) – 628,6 tys. osób - 10. rezultat w najnowszej historii / 6. pośród polskich produkcji
W porównaniu do tych osiągnięć rezultat otwarcia nowego "Pitbulla" jest bardzo skromny. Trzeba oczywiście mieć na uwadze fakt, że żyjemy obecnie trochę w innych czasach, niż dwa lata temu. Jednak w ostatnich tygodniach pojawiły się w kinach tytuły, które potrafiły świetnie się sprzedać. "Nie czas umierać" zgromadził na starcie 440 tys. widzów i cieszy się równie dużą popularnością, jak dwa wcześniejsze części przygód Jamesa Bonda ("Skyfall" oraz "Spectre"). Natomiast "Venom 2: Carnage" (otwarcie ok. 250 tys. osób) stał się jedną z najpopularniejszych produkcji Sony w historii. Tak więc można.
Warto też zwrócić uwagę, że "Pitbull" podczas premierowego weekendu (od piątku do niedzieli) osiągnął słabszy wynik niż przedostatni film Patryka Vegi "Pętla", który miał premierę we wrześniu ubiegłego roku. Najlepszy rezultat otwarcia polskiego filmu w okresie pandemii nie został więc przez "Pitbulla" poprawiony. Co należy uznać za dużą niespodziankę.
1. "Pętla" (premiera 1 września 2020 r.) – 178,4 tys. widzów.
2. "Pitbull" (premiera 11 listopada 2021 r.) – 160,7 tys. widzów.
3. "Wesele" (premiera 8 października 2021 r.) – 139,5 tys. widzów.
4. "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" (4 września 2020 r.) – 125,3 tys. widzów.
5. "Furioza" (premiera 22 października 2021 r.) – 119,7 tys. widzów.
Należy jednak dodać, że ocenę wyniku osiągniętego w kinach przez "Pitbulla" zaburza nieco fakt, że sensacyjna produkcja miała premierę w czwartek. To z jednej strony poprawia frekwencję na filmie (po czterech dniach na koncie "Pitbulla" znajduje się 227,7 tys. widzów), ale z drugiej strony mogło zaniżyć wynik osiągnięty podczas weekendu.
Najnowszy film Patryka Vegi gromadzi na ogół bardzo słabe recenzje. Ale czy gorsze niż jego produkcje z 2016 czy 2018 r.? Wydaje się, że poziom tego reżysera od wielu lat utrzymuje się na stałym, zdaniem większości krytyków, bardzo niskim poziomie. Z roku na rok topnieje natomiast liczba widzów, która jest w stanie zmierzyć się w kinie z działami Patryka Vegi.
Wciąż najpopularniejszy polski reżyser jest jednak zadowolony z wyniku osiągniętego przez jego film. Na Facebooku opublikował post, w którym zwraca uwagę, że jest to najlepsze otwarcie polskiej produkcji w tym roku. Trudno się z tym nie zgodzić. W pojedynku na wyższą frekwencję z Wojciechem Smarzowskim i jego "Weselem" to Vega okazał się zwycięzcą. Przynajmniej na razie.
Z ostateczną oceną wyniku osiągniętego przez "Pitbulla" w kinach należy jednak poczekać przynajmniej do drugiego weekendu. Jeżeli spadek popularności nie będzie zbyt duży, to film Patryka Vegi stanie się pierwszą polską produkcją, której widownia sięgnie w tym roku półmilionowego pułapu. Szału, tak czy inaczej, nie będzie, ale Vega pozostanie (czy nam się to podoba, czy nie) ulubionym reżyserem w naszym kraju.