Minęły 4 miesiące od tragedii. Alec Baldwin wrócił do pracy
W październiku 2021 r. doszło do tragedii na planie filmu "Rust". Operatorka Halyna Hutchins została śmiertelnie postrzelona z broni, którą trzymał Alec Baldwin. Choć aktor nie wierzył, że kiedykolwiek wróci do pracy, gra w nowej produkcji.
08.02.2022 11:26
Choć minęły prawie 4 miesiące od tragedii na planie filmu "Rust", echa sprawy nie milkną. Śmierć operatorki Halyny Hutchins wstrząsnęła całym światem - przede wszystkim filmowym światem. Aktorzy, reżyserzy i producenci zapowiadali zmiany i większe bezpieczeństwo na planach filmowych. O sprawie wciąż jest głośno, bo wciąż toczą się sprawy sądowe po śmierci Halyny Hutchins. Na Aleku Baldwinie ciążą dwa pozwy, w których obarcza się go odpowiedzialnością za tragedię.
Baldwin w przełomowym wywiadzie mówił o tym, że nie pociągnął za spust feralnej broni. Wspominał też przed kamerami, że nie wyobraża sobie tego, jak będzie wyglądała jego dalsza kariera w filmie. Gdy padło pytanie o to, czy to koniec, przyznał, że nie obchodzi go to i może być tak, że nie będzie grał.
Wygląda na to, że Alec Baldwin częściowo wraca do dawnego życia. Aktor poinformował, że pracuje na planie filmu katastroficznego, który teraz nosi tytuł "97 minut". Plan stworzono w Alton niedaleko Hampshire w Wielkiej Brytanii.
- Za nami pierwszy dzień pracy, który zawsze jest trudny - powiedział Baldwin na InstaStories.
Baldwin zaznaczył, że nie pracuje tyle, co kiedyś, a powrót na plan to "dziwne" doświadczenie.
- Nie pracowałem do 21 października tamtego roku, gdy zdarzyła się ta straszna rzecz na planie filmu - dodał. - Doszło do wypadku i zginęła nasza operatorka Halyna Hutchins. Do tej pory z trudnością przechodzi mi to przez usta - wytłumaczył.
- Wróciłem dziś jednak na plan po raz pierwszy od trzech i pół miesiąca. To było ciekawe... Tęsknie za dziećmi - dodał aktor.
Po tragedii Baldwina pozwali Mamie Mitchell (opiekunka scenariusza) i Serge Svetnoy (szef ekipy oświetleniowej), członkowie ekipy filmu "Rust". Mitchell w pozwie oskarżyła Baldwina o to, że nie sprawdził, czy broń, którą miał trzymać podczas nagrywania sceny, jest naładowana czy nie. Pisała o "celowym zadawaniu cierpienia emocjonalnego i celowym wyrządzeniu krzywdy". Svetnoy natomiast pozwał Baldwina i ekipę produkcyjną za zaniedbania na planie zdjęciowym.