Minister zarządził emisję spotu przed "Zieloną granicą". Kina reagują
Minister zarządził, co ma być pokazywane w kinach. Tyle, że nie ma takich uprawnień, a dyrekcje kin nie godzą się na planowanie im repertuarów.
Panika władzy przed filmem Agnieszki Holland "Zielona granica" wkracza na kolejny poziom. Tym razem PiS-owski minister postanowił nakazać kinom, co mają pokazywać przed tym tytułem. Rzecz w tym, że nikt nie wie, na jakiej podstawie można narzucić kinom taki obowiązek.
Minister nakazuje emitować spot
Sprawa stała się głośna po czwartkowym briefingu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wiceminister Błażej Poboży postanowił poświęcić całe spotkanie nowemu filmowi Agnieszki Holland, który w piątek (22 września) ma trafić do kin w całym kraju. Poza rytualnym od kilku dni w PiS-ie nazywaniem go "obrzydliwym paszkwilem", wiceminister przekazał też bardziej konkretne rozporządzenie w tej sprawie.
Ogłosił, że w "kinach studyjnych w całej Polsce" przed seansem pokazywany ma być "spot w rzetelny sposób przedstawiający przebieg oraz kontekst operacji hybrydowej reżimu Łukaszenki, skierowanej przeciwko Polsce".
Zbuntowani i posłuszni
Wirtualna Polska postanowiła sprawdzić, jak na zarządzenie ministra zareagowały dyrekcje kin studyjnych. Część z nich z miejsca miało bardzo wyrobione zdanie.
- Stanowczo sprzeciwiamy się temu zarządzeniu. Sami wybieramy filmy, jakie pokazujemy, sami decydujemy, co emitujemy przed nimi. Nie zamierzamy pokazywać narzuconego przez ministerstwo spotu - mówi Michał Chabiera, kierownik do spraw programowych warszawskiej Kinoteki.
W podobnym tonie wypowiadały się osoby z kilku innych kin. Ale były też ostrożniejsze głosy. Grażyna Deptuch, prezeska Regionalnej Fundacji Filmowej, które zarządza kinem studyjnym Zorza w Rzeszowie, mówiła, że oficjalnie nic jeszcze nie wie o zarządzeniu, więc nie może podjąć decyzji w jego sprawie.
Szybko dało się też zauważyć efekt mrożący oświadczenia ministra. Osoba zarządzająca jednym z kin najpierw ostrożnie deklarowała, że raczej nie puści spotu, ale potem poprosiła, żeby wycofać jej opinię i nazwisko z tekstu.
Na zarządzenie ministra zareagował także zarząd Stowarzyszenia Kin Studyjnych. Wydał w tej sprawie oświadczenie. Można w nim przeczytać: "Stowarzyszenie Kin Studyjnych w ramach prowadzonej działalności zrzesza 241 instytucje prywatne i samorządowe prowadzące kina studyjne na terenie Polski. Kina zrzeszone w Stowarzyszeniu prowadzone są przez niezależne od Stowarzyszenia Kin Studyjnych podmioty, które we własnym zakresie decydują o wszelkich aspektach swojej działalności w tym o repertuarze filmowym i wyświetlanych spotach reklamowych".
Co minister może zrobić kinom
Problem z zarządzeniem polega na tym, że nie wiadomo do końca, na jakiej podstawie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji może wpływać na repertuar kin. Jeśli instytucje kultury podlegają administracji centralnej, to raczej Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Duża część z nich podlega natomiast władzom samorządowym. Część kin studyjnych jest z kolei w rękach prywatnych i w żadnej mierze nie podlega ministerstwu.
W nieoficjalnych rozmowach z osobami ze środowiska kinowego Wirtualnej Polsce udało się dowiedzieć, że kina finansowane ze środków publicznych mogą być objęte programami, którego operatorem jest MSWiA. To prawdopodobnie jedyny sposób powiązania kin z tym urzędem i podstawa narzucania im woli ministra.
- Wiele tych obiektów działa na granicy opłacalności - powiedziała anonimowo jedna z osób z branży kinowej. - Wycofanie nawet małej części dofinansowania może dla nich oznaczać konieczność zakończenia działalności.
Wysłaliśmy do MSWiA pytania o zarządzenie dotyczące spotu, o formalne powiązania ministerstwa z kinami i o możliwe sankcje za niezastosowanie się do polecenia. Do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi. O stanowisko poprosiliśmy także dystrybutora filmu "Zielona granica", Kino Świat. Firma odmówiła jednak komentarza.
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat "One Piece" Netfliksa, masakrujemy "Ślub od pierwszego wejrzenia" i "Żony Warszawy", a także rozwiązujemy "Problem trzech ciał" i innych nadchodzących ekranizacji. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.