Trwa ładowanie...
d3hhjai
27-04-2007 07:03

Miss Potter

d3hhjai
d3hhjai

Doprawdy smakowitą kreację stworzyła Renee Zellweger w dramacie biograficznym "Miss Potter". Wiara w to, że angielska stara panna z przełomu XIX i XX wieku zaciskała swe usteczka tak, jak to zaprezentowała aktorka, przychodzi po seansie z wyjątkową łatwością.

Tytułowa bohaterka dramatu "Miss Potter" to ilustratorka i autorka popularnych bajek dla dzieci. Akcja filmu rozpoczyna się w przełomowym momencie życia owej trzydziestokilkuletniej panny; właściciele londyńskiego wydawnictwa Frederick Warne & Co. decydują się wydać jej debiutancką książeczkę zatytułowaną "Piotruś królik".

Twórcy dramatu dość dokładnie nakreślili tło twórczości autorki. Wypunktowali co zabawniejsze - z dzisiejszego punktu widzenia - elementy życia w wiktoriańsko-edwardiańskiej Anglii: sposób wysławiania się mieszkańców Londynu, instytucję przyzwoitki, podziały klasowe. W kilku krótkich retrospekcjach ukazali wydarzenia, które wpłynęły na rozwój ilustratorskiej i bajkopisarskiej pasji Beatrix. Inna, przekomiczna sekwencja dotyczy wspomnień o pretendentach do ręki panny Potter.

Poza Zellweger w filmie ciekawie zaprezentowali się także aktorzy drugiego planu: Barbara Flynn w roli niedoceniającej córkę Helen Potter oraz Emily Watson, która wcieliwszy się w Millie Warne, siostrę wydawców, z ogromnym przekonaniem wygłosiła teorię o wyższości stanu panieńskiego nad małżeństwem. Bliskiego, nawet bardzo, współpracownika panny Potter zagrał Ewan McGregor, a w jego oczach jak zwykle pojawiał się szelmowski błysk. Galerię zindywidualizowanych postaci dopełnili bohaterowie rysunków Beatrix, którzy zostali ożywieni w animowanych wstawkach.

"Miss Potter" bawi, wzrusza, pociesza i daje wskazówki, co zrobić, gdy najbliżsi nie wierzą w nasz talent. O tym lekkim, ale poruszającym ważne tematy filmie angielskie damy z czasów jego bohaterki powiedziałby zapewne "uroczy".

d3hhjai
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3hhjai