''Mój biegun'': Jego dramatem żyła cała Polska
Często najbardziej wzruszają nas historie o młodych ludziach, którzy przekraczają granice swoich możliwości i rzucają sobie tłumy do stóp. Jednym z tych, o których dziś mowa, jest Jan Mela – najmłodszy zdobywca dwóch biegunów polarnych; drugim Maciej Musiał – osiemnastoletni aktor – bożyszcze fanów polskich seriali.
Często najbardziej wzruszają nas historie o młodych ludziach, którzy przekraczają granice swoich możliwości i rzucają sobie tłumy do stóp. Jednym z tych, o których dziś mowa, jest Jan Mela – najmłodszy zdobywca dwóch biegunów polarnych; drugim Maciej Musiał – osiemnastoletni aktor – bożyszcze fanów polskich seriali.
Gwiazda serialu „rodzinka.pl” zadebiutuje na dużym ekranie! Już 25 października 2013 roku na ekrany kin wejdzie film, w którym chłopcy pojawią się niejako obaj – w postać Jana Meli wcieli się bowiem nie kto inny, tylko Maciej Musiał.
Doświadczony na planach seriali Musiał stanie przed zadaniem wcielenia się w skórę chłopca, który uległ tragicznemu wypadkowi, ale podjął walkę z ograniczeniami własnego ciała i w towarzystwie polarnika Marka Kamińskiego w ciągu roku zdobył dwa bieguny Ziemi.
Historia Meli zainspirowała producentów takich filmów jak „Nad życie” (2012) Anny Pluteckiej-Mesjasz i „Oszukane” (2013) Marcina Solarza do opowiedzenia niezwykłych wydarzeń z życia kolejny raz. Czy rola upartego Meli wpłynie na karierę Macieja Musiała, którego media porównują do Justina Biebera?
Nagroda za walkę z przeciwnościami losu
Wyreżyserowany przez Marcina Głowackiego „Mój biegun” został uhonorowany Los Angeles Movie Award za najlepszy scenariusz w kategorii Narrative Feature. Czy film rzeczywiście jest tak wspaniały, jak życiorys Meli? Kino już niejednokrotnie przekonało nas, że prawdziwe historie nie zawsze sprawdzają się jako kanwa fabularnych filmów.
„Mój biegun” opowiada o tragedii rodziny, która musiała się uporać z wielkimi dramatami, jakie naruszyły jej fundamenty. Mowa tu o pożarze rodzinnego domu, śmierci młodszego brata Meli i w końcu o wypadku głównego bohatera. Film ma być historią, „w której rodzina odnajduje na nowo wiarę i miłość”, a nastoletni chłopiec walczy o powrót do normalnego życia z siłą, której może mu pozazdrościć niejeden dorosły.
Chociaż los często potrafi doświadczyć człowieka tak bardzo, że trudno mu się podnieść i wrócić do normalnego życia, są tacy, których tak łatwo nie da się pokonać. Niewątpliwie należy do nich Jasiek Mela. Czy Maciej Musiał będzie umiał go zrozumieć?
Czy młody aktor, który jak burza wspina się po szczeblach kariery wie, co znaczy prawdziwy dramat i jak walczy się o marzenia?
Ładny chłopiec z telewizji
- Kamera ruszyła, jak miałem jakieś sześć lat… A potem już się kręciła. Gdyby nie kamera, pewnie nigdy byście mnie nie poznali. Chodziłbym codziennie do szkoły, pisał regularnie sprawdziany, potem angielski, lekcja pianina, jakiś trening, kumple, podwórko, kompik i marzenia… O czym? – pisze Musiał na swoim blogu.
Aktor filmowy, dubbingowy i teatralny urodził się w Warszawie w 1995 roku. Jego rodzice – Anna Markiewicz-Musiał i Andrzej Musiał – też są aktorami.Telewizyjna kariera chłopca zaczęła się na planie serialu „Plebania”, w którym Maciej pojawił się w epizodycznej roli. Jego niezłe warunki fizyczne przyczyniły się do szybkiego rozwoju kariery.
Aktor zaczął się pojawiać w telewizji w różnych rolach. Jako prezenter telewizyjny prowadził programy „Poziom 2.0” (2011-2012), „Cheese” (2012) i ** (2013).
Utalentowany aktor ma za sobą też występy m.in. w Operze Wrocławskiej i Operze Novej w Bydgoszczy. Czy ktoś odnoszący tak wielkie sukcesy jak *Maciej Musiał, wciąż jeszcze na coś czeka? Czy o czymś wciąż marzy?*
Marzenia do spełnienia
Maciej Musiał* to jeden z najlepiej zarabiających polskich nastolatków. Grał już w kilkunastu serialach – m.in. „Krwi z krwi”, „Prawie Agaty” i „rodzince.pl”, w której wcielił się w najstarszego syna Boskich *i która przyniosła mu największą popularność.
Choć do tej pory w pełnych metrażach pojawiał się tylko na drugim planie, ma już w filmografii spotkanie z Markiem Koterskim na planie filmu „Baby są jakieś inne” (2011). Czy jego kariera toczy się w telewizji, bo w kinie nie pisze się dobrych ról dla dorastających chłopców?
Teraz chyba nie ma to dla Musiała większego znaczenia, bo wypracował sobie świetną pozycję. Jak informuje Super Express honorarium młodego aktora za dzień pracy na planie zdjęciowym wynosi dziś 5 tysięcy złotych. Tyle samo, ile zarabia Jan Englert czy Magdalena Cielecka. Czy praca nad rolą Jaśka nie nauczyła Musiała ani krzty pokory?
Pechowa noc
Jan Mela stracił lewe podudzie i prawe przedramię w wyniku porażenia prądem, którego doznał w lipcu 2002 roku.
Chłopak chciał schronić się przed deszczem i wszedł do niezabezpieczonej stacji transformatorowej w Malborku. Mimo że odzyskał przytomność i zdołał samodzielnie wrócić do domu, odwieziono go do szpitala, gdzie po miesiącach leczenia zadecydowano, że niezbędna jest amputacja kończyn.
Mela domagał się przed sądem odszkodowania od Koncernu Energetycznego Energa, ale przyznano mu zaledwie połowę żądanej kwoty, czyli 230 tysięcy złotych. Jasiek się jednak nie poddał i stanął na głowie, by pokazać światu, że nie jest przegrany. Chociaż chodzi za pomocą protezy nogi, zdobył dwa bieguny, w 2008 roku wszedł na Kilimandżaro, w 2009 na najwyższy szczyt Kaukazu, a w 2010 na El Capitan w Stanach Zjednoczonych.
- Nasza siła jest wewnątrz nas. A „niemożliwe” to tylko paraliżujące nas słowo, o którym warto jak najszybciej zapomnieć – twierdzi.
Jest popularny w gronie ludzi wierzących w samouzdrawianie, sportowców, społeczników i marzycieli. Czym jednak jest popularność?
Popularność niejedno ma imię
- Popularność jest miła, jeśli dzięki niej można zrobić coś naprawdę dobrego – powiedział Maciej Musiał na łamach teletygodnia.pl. Cóż zaś takiego robi on sam?
Plotkarskie portale ścigają się w donoszeniu o jego najświeższych wyczynach. Raz czytamy, że 18-letni aktor czuje, że jest z pokolenia porno, innym razem pozwalamy się zaskoczyć faktem, że „rozważa zachowanie dziewictwa do ślubu”. Przekonuje, że „godności nie można znaleźć w niczym innym jak w wierze i Bogu”, ale za kierownicę zdarzało mu się siadać bez prawa jazdy.
Jan Mela nie jest łakomym kąskiem dla prasy brukowej, ale to „Człowiek bez barier”, „Fenomen Przekroju” i działacz na rzecz innych niepełnosprawnych w ramach fundacji „Poza Horyzonty”.
Film w reżyserii Marcina Głowackiego będzie miał swoją premierę 25 października (więcej zdjęć tutaj). (ab/gk)