Nad tym filmem ciąży klątwa. Gdy wchodzi do kin, od razu wprowadzają lockdown
Piątek to ostatni dzień funkcjonowania obiektów kultury. W sobotę 20 marca kina, teatry i muzea będą już zamknięte w całym kraju. Na seanse ostatniej szansy zapraszają głównie kina studyjne. W ich repertuarze znajduje się film, który, co się tylko pojawi w kinach, to rząd wprowadza lockdown.
Dwa ostatnie tygodnie marca zapowiadały się w polskich kinach bardzo ciekawie. Na najbliższy weekend zaplanowane były m.in. premiery dwóch głośnych tytułów. Nominowany do Oscara w sześciu kategoriach "Nomadland" (faworyt bukmacherów w kategorii najlepszy film, najlepsza aktorka) to historia kobiety po "sześćdziesiątce", która znalazła się na zakręcie życia. W wyniku recesji traci swój dobytek, co skłania ją do zostania współczesnym nomadą i życia poza systemem. W roli głównej znakomita Frances McDormand.
NOMADLAND - oficjalny zwiastun
Drugą nowością miała być sensacyjna produkcja "Małe rzeczy". Wysoką jakość filmu gwarantował odtwórca głównej roli Denzel Washington. Twarde, męskie kino plus świetna, nominowana do Złotego Globu, dwuplanowa rola Jareda Leto. Jeden z nielicznych tytułów, który w ostatnich miesiącach został wprowadzony do amerykańskich kin.
Tydzień później w repertuarze miał się pojawić oscarowy faworyt pośród nieanglojęzycznych produkcji - "Na rauszu" (znany już z przedpremierowych pokazów) oraz hollywoodzki blockbuster "Godzilla vs. Kong". Plany były ambitne, ale zostały zweryfikowane przez pandemię.
Niektóre z zaplanowanych premier już na etapie wprowadzenia lockdownu w czterech województwach (warmińsko-mazurskie, pomorskie, lubuskie i mazowieckie) zostały przesunięte na kwiecień lub maj. Inne nowości, jak np. "Nomadland" nie wypadły jednak z grafiku. Wiele kin miało już zaprogramowany w systemie repertuar i prowadziło sprzedaż biletów na weekendowe seanse. Ściągnięcie w ostatniej chwili filmu z afisza wiąże się oczywiście z dodatkowymi problemami dla pracowników kina i widzów (np. zwrot pieniędzy za odwołany seans). Warto w tym miejscu podkreślić, że większość dystrybutorów znalazła wyjście z tej sytuacji.
I tak, oficjalnie premiera "Nomadland" została przesunięta na 9 kwietnia, ale piątkowe seanse tego filmu pozostały w repertuarze kin. Zmienił się jedynie ich status. Wyświetlane będą jako pokazy przedpremierowe. Taki sam zabieg został zastosowany w przypadku francuskiej produkcji "Nocny konwój".
Jedną z nowości, która miała w tym tygodniu trafić do kin, są "Psy i koty 3: Łapa w łapę". I to jest ten film, nad którym ciąży klątwa. Produkcja dla młodych widzów już raz pojawiła się na dużym ekranie. Pierwszą premierę miała 6 listopada 2020 roku, dzień przed wprowadzeniem w Polsce drugiego lockdownu. Była więc wyświetlana tylko przez jeden dzień. Druga data premiery została wyznaczona na 19 marca 2021 roku. I teraz też będzie on wyświetlany tylko przez jeden dzień. Do trzech razy sztuka? A może nie warto igrać z klątwą?
Psy i koty 3: Łapa w łapę - Oficjalny zwiastun f1
Mimo wszystko właściciele kin i dystrybutorzy wierzą, że po świętach Wielkanocnych widzowie będą mogli z powrotem wrócić do kin. Świadczy o tym duże nagromadzenie ciekawych tytułów, które znajdują się obecnie w grafiku kwietniowych premier:
9 kwietnia
"Nomadland" – 6 nominacji do Oscara (w tym dla najlepszego filmu).
16 kwietnia
"Raya i ostatni smok" – najnowsza produkcja Disneya.
"Ruchomy chaos" – wysokobudżetowy film przygodowy (w głównej roli Tom Holland).
22-23 kwietnia
"Gra szpiegów" – thriller z Benedictem Cumberbatchem.
"Minari" – 6 nominacji do Oscara (w tym dla najlepszego filmu).
30 kwietnia
"Krudowie 2: Nowa era" – sequel przebojowej animacji.
W kwietniu w polskich kinach pojawić się może jeszcze superprodukcja "Godzilla vs. Kong", której światowa premiera zaplanowana jest na 25 marca, a także "Mortal Kombat" oraz kinowa wersja popularnej telewizyjnej kreskówki "Tom i Jerry".
Następnym razem na sali widzowie spotkają się nie wcześniej niż 10 kwietnia.