W nocy rodzina aktorki przekazała smutne wieści. Pat Hitchcock miała 93 lata

Patricia kochała kino i występowanie w filmach. Zagrała w kilku produkcjach swojego słynnego ojca - Alfreda Hitchcocka. W nocy, 10 sierpnia, rodzina aktorki przekazała smutne wieści.

Patricia Hitchcock miała 93 lata
Patricia Hitchcock miała 93 lata
Źródło zdjęć: © Getty Images
Magdalena Drozdek

Informację o śmierci Pat Hitchcock przekazali dziennikarze "The Hollywood Reporter" po rozmowie z najbliższą rodziną aktorki. Pat miała 93 lata. Jej najmłodsza córka, Katie Fiala potwierdziła, że mama zmarła w swoim domu w Thousand Oaks. Najprawdopodobniej z przyczyn naturalnych. "Pat Hitchcock może nie zagrała w wielu filmach, ale dzięki tym kilku rolom wywarła na nas widzach ogromne wrażenie" - komentują internauci na Twitterze.

Pat Hitchcock zagrała w filmach, które dziś uznawane są za kultowe. Pojawiła się w "Psychozie", "Nieznajomych z pociągu", "The Muldark".

Aktorka przyszła na świat 7 lipca 1928 r. i była jedyną córką Alfreda Hitchococka i Almy Reville. Miała zaledwie 13 lat, gdy zadebiutowała w teatrze. "Przed premierą nie czułam się zbyt pewnie. Byłam zdenerwowana. Ale odetchnęłam, gdy dowiedziałam się, że na widowni nie będzie ojca. Kręcił wtedy film 'Sabotaż' w Hollywood" - komentowała.

Pat miała ogromne aktorskie ambicje, dlatego po ukończeniu liceum przeniosła się do Londynu, by studiować na Royal Academy of Dramatic Art. Pierwszy film pełnometrażowy, w jakim zagrała, reżyserował jej ojciec. Mowa o "Tremie". Hitchcock żartował w wywiadach, że dał córce rolę, bo chciał sprawdzić, czy nauczyła się czegoś na studiach i czy warto było wydać na to pieniądze.

"Czegoś się nauczyła", bo ojciec zaangażował ją także do swojego kolejnego filmu - "Nieznajomych z pociągu". Jednak nie można tu mówić o nepotyzmie. Patricia musiała stanąć do castingu jak inni aktorzy. Na planie nie miała żadnych przywilejów. Komentowała w rozmowach z dziennikarzami, że równie dobrze mogłaby być dla niego obcą osobą. Za pracę przy kolejnej produkcji - "Psychozie" - dostawała 500 dolarów dziennie.

- Gdyby ojciec wierzył w nepotyzm, pracowałabym znacznie częściej - mówiła. - Zanim zaangażował kogoś do swojego filmu, musiał uwierzyć, że ta osoba nadaje się do roli. Nigdy nie wciskał kogoś do swojego filmu tylko dlatego że był/była gwiazdą. Zdarzało się, że próbowałam przekonać jego asystentkę, żeby dali mi rolę. Ona szła do ojca i wstawiała się za mną, a on odpowiadał: "Ona do tego nie pasuje". I kończyła się dyskusja - komentowała w rozmowie z "Post".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)