Ray Stevenson nie żyje. Miał tylko 58 lat
Ray Stevenson to aktor znany z "Punishera", "Thora", a także "Rzymu" czy "Dextera". Jak mówił o sobie, nie mógł zostać dokerem, wykidajłą albo zwykłym zabijaką, choć niektórzy w latach młodzieńczych mu to przepowiadali. Pisane mu było aktorstwo.
Ray Stevenson, wchodząc w dorosłe życie, bardzo chciał grać w filmach, ale jednocześnie uważał się za absolutne beztalencie. Miał smykałkę do malowania obrazów olejnych i projektowania wnętrz, więc na tym się skupił. Na pierwsze zajęcia wieczorowe z aktorstwa poszedł w wieku 25 lat.
- Ja nie podjąłem żadnej decyzji, to aktorstwo powołało mnie do siebie na służbę. Nie miałem nic do gadania. Długo się przed tym broniłem, ale dłużej już nie mogłem. [...] Ostatecznie poddałem się, kiedy zobaczyłem Johna Malkovicha na scenie. Odczułem wtedy jakieś mistyczne porozumienie z nim osobiście. Jakby w całym teatrze był tylko on i ja - opowiadał w rozmowie z "The Times Colonist".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
Rolą przełomową dla Stevensona był legionista Tytus Pullo w serialu "Rzym". To była jego wielka kreacja, która miała jednak wysoką cenę. Stevenson nie potrafił długi czas odłączyć się mentalnie od swojej postaci.
- Nie mogłem funkcjonować bez butelki whisky. Kotłowały się we mnie wszystkie demony. To był koniec mojego małżeństwa (z aktorką Ruth Gemmel, która gra Violet w serii o Bridgertonach - przyp red.) - wspominał gorzko.
Stevenson był załamany. Miał 40 lat, stracił ukochaną, nie miał dzieci. Czuł się samotny i do niczego. Ale niedługo potem zakochał się w swojej sąsiadce, antropolożce kultury z Włoch Elisabettcie. Spędzili ze sobą 17 lat, doczekali się trzech synów.
Ray Stevenson zmarł 21 maja br. na Ischii we Włoszech. Miał 58 lat. Przyczyna śmierci nie została jeszcze upubliczniona.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.