Nie żyje Włodzimierz Musiał. Aktor miał 92 lata
Włodzimierz Musiał zmarł w niedzielę 19 listopada 2023 r. w wieku 92 lat. O śmierci wieloletniego aktora filmowego i teatralnego poinformował branżowy serwis Film Polski. Ostatnią rolę artysta zdążył zagrać jeszcze w tym roku.
Urodzony w 1931 r. Włodzimierz Musiał przez wiele lat był kojarzony nie tyle z nazwiska, co przede wszystkim z ról, w które się wcielał. Był mistrzem epizodów – fani kina zapamiętają go jako Szpulę z "Vabanku", barmana z "Kingsajzu" czy Segelina z "Wiedźmina". W trakcie swojej kariery związany był zawodowo z wieloma teatrami, a na ekranie wystąpił w ponad 100 produkcjach. Jego śmierć to wielka strata dla polskiej sztuki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci
Kariera aktora teatralnego
Włodzimierz Musiał rozpoczął karierę aktorską w wieku 20 lat na deskach Teatru Lalek "Pinokio" w Łodzi. W latach 50. związany był z Teatrem im. Mickiewicza w rodzinnej Częstochowie oraz z Teatrem Zagłębie w Sosnowcu, a w sezonie 1960/61 z Teatrem Dolnośląskim w Jeleniej Górze.
W latach 1961–67 występował w Teatrze Rozmaitości we Wrocławiu, później w Teatrze Ziemi Opolskiej w Opolu, a w latach 1975–77 w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Od 1977 r. był związany przede wszystkim z instytucjami łódzkimi: do 1981 r. Powszechnym, a w latach 1981–86 Teatrem im. Tuwima (od roku 1983 pod nazwą Teatr Studyjny'83).
Ponad 100 epizodów na małym i dużym ekranie
Nigdy nie były to główne role, ale Musiał odgrywał je tak przekonująco, że zawsze zapadały w pamięć. Aktor po raz pierwszy zaprezentował się przed kamerą w wieku 47 lat w "Bestii" Jerzego Domaradzkiego. W kolejnych latach dołożył swoją cegiełkę do wielu polskich filmów i seriali.
"Kariera Nikodema Dyzmy" z Romanem Wilhelmim, "Vabank", "Vabank II, czyli riposta" i "Kingsajz" Juliusza Machulskiego, "Bal na dworcu w Koluszkach" Filipa Bajona czy serial "Wiedźmin" Marka Brodzkiego – bez niego polskie produkcje nie byłyby takie same.
W tym roku, po 20-letniej przerwie, aktor powrócił na ekran w będącej jeszcze w fazie produkcji "Prawdzie" Łukasza Karwowskiego.
Pożegnanie
W tekście opublikowanym na portalu e-teatr Włodzimierza Musiała postanowił pożegnać aktor i dziennikarz Rafał Dajbor. "Staram się unikać pisania pożegnań tych, których nie poznałem osobiście. Jednak w przypadku Włodzimierza Musiała robię wyjątek. Był bowiem jednym z aktorów, których szczerze podziwiałem na ekranie. I niezwykle żałuję, że nigdy go nie poznałem" – rozpoczyna swój tekst.
Dajbor przytacza reżyserów, u których grywał Musiał, i wyróżnia szczególnie jego udział w "Zakładzie" Teresy Kotlarczyk, uznając go za "najlepszą, najbardziej przejmującą rolę" aktora.
Podkreśla, że był jednym z aktorów, którzy zawsze przyciągali jego uwagę. "Jednym z tych, którzy pokazywali, że epizod na ekranie może być prawdziwym dziełem sztuki aktorskiej" – dodaje na końcu.
Wiadomość o śmierci Włodzimierza Musiała wywołała poruszenie wśród widzów. Pod postem na facebookowym fanpage'u "Tych lat nie odda nikt" wyrażano ubolewanie z powodu jego odejścia i odwoływano się do znanych ról artysty. "Ponownie sprzedaje auto Panu Henrykowi Kwinto, tylko już w niebiańskiej rzeczywistości" – napisał jeden z komentujących.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.