Nieznana twarz Sisi. "W gorsecie" rozprawia się z jej mitem
Artyści uwielbiają postać cesarzowej Sisi, rozpływając się nad jej urodą i buńczuczną naturą w filmach, serialach czy książkach. Okazuje się, że w tej "róży Bawarii" wciąż można odnajdywać nowe motywy, czego dowodzi "W gorsecie" w reżyserii Marie Kreutzer. Jednak ci, którzy spodziewają się dworskiej bajki, srogo się rozczarują.
Co może czuć kobieta po ponad 20 latach małżeństwa, z dwójką dzieci, której życie ogranicza się do przebywania w różnych pałacach i szukania rozrywek zajmujących jej nadmiar czasu? Znudzenie, rozczarowanie, rozpacz? A jeśli dorzucić do tego strach przed utratą młodości, urody i figury, a tym samym zainteresowania mężczyzn, to dostajemy materiał na wyczerpujące badania psychologiczne albo film.
Marie Kreutzer i ekipa "W gorsecie" wybrała to drugie. Postać Elżbiety Bawarskiej, znanej jako cesarzowa Sisi, obrosła w wiele mitów i fantazji. W końcu była wdzięcznym obiektem zainteresowania ówczesnych mediów i poddanych. Dla jednych była ucieleśnieniem boskości, łagodną pięknością dostosowującą się do oczekiwań innych. Dla innych - skandalizującą buntowniczką, która nie zasłużyła na to, co dawała jej obecność w rodzinie królewskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hity i klapy. Najgłośniejsze filmy roku
Sisi w wydaniu Vicky Kripes, nagrodzonej za tę rolę na festiwalu w Cannes, jest bezczelna i zrzędliwa, kontrolująca, ale i walcząca o autonomię. Wzorem wspomnień o cesarzowej obsesyjnie dba o wagę i podkreśla swoją talię w ciasno zawiązanym gorsecie. Przy tym pali, masturbuje się, wstrzykuje sobie heroinę, a co gorsza kpi z męża na oczach dworu.
Gdyby pozbawić ten film kostiumów i osadzenia w epoce, dostalibyśmy aktualny dramat o sytuacji kobiety w kryzysie wieku średniego. Sisi jest właśnie w 40. roku swojego życia. Ma poczucie, że wciąż musi lawirować między spełnianiem oczekiwań innych, a robieniem tego, co sprawia, że żyje w zgodzie ze sobą. Bohaterka nieustannie zatem buntuje się i poszukuje sposobów na ucieczkę z matni np. zaczyna odmawiać oficjalnych wyjść z mężem czy portretowania jej na kolejnych obrazach.
Reżyserka "W gorsecie" pozbawia ją jednak złudzeń, że coś w jej życiu może zmienić się na lepsze. Mąż zaczyna interesować się kobietami młodszymi od niej o połowę, własne dzieci pouczają ją i mówią, że przynosi im wstyd swoim zachowaniem, a desperackie szukanie zainteresowania u innych mężczyzn przyprawia ją zarówno o zawód, jak i poczucie winy.
To wszystko sprawia, że tym razem Sisi na wielkim ekranie bardziej budzi współczucie, niż sympatię czy podziw. Ci, którzy spodziewali się po tym kostiumowym filmie dworskich bali, pięknych sukienek i szalonych romansów, będą zawiedzeni. Kripes jako cesarzowa ma znudzoną, poszarzałą twarz. Nie stroi się dla przyjemności, tylko dla gapiów, wiedząc, że każde jej wyjście wywoła lawinę komentarzy. Życie księżniczki to wcale nie tak łatwy kawałek chleba, mimo że nie musi się martwić pieniędzmi, łączeniem pracy z rodziną, a służba spełni każdą jej zachciankę.
Antypatyczni są również pozostali bohaterowie, na czele z cesarzem Franciszkiem Józefem I, w którego wcielił się Florian Teichtmeister. Austriacki aktor w styczniu br. został oskarżony o posiadanie 58 tys. zdjęć z pornografią dziecięcą, do czego się przyznał. Produkcja filmu "W gorsecie" kategorycznie odcina się od pedofila, który prawdopodobnie pogrzebał ich szansę na Oscara. Wcześniej bowiem film święcił triumfy na światowych festiwalach, jednak oscarowe nominacje ogłaszano tydzień po wybuchu afery.
Mimo skandalu "W gorsecie" wciąż jest obecny w dystrybucji kinowej. I słusznie, bo kilkusetosobowa ekipa filmu nie powinna ponosić winy za czyny jednego człowieka. Tym bardziej, że austriacka produkcja jest tworem udanym, choć niektórych może odrzucać powolna narracja. Za to po seansie warto pozwolić sobie na refleksje nad kobiecością, starzeniem się, czy też sytuacją współczesnych członków rodzin królewskich, takich jak chociażby księżna Diana, Meghan Markle czy księżna Kate, które podobnie jak dawniej Sisi mają status celebrytek.
"W gorsecie" w polskich kinach od 10 marca
Marta Ossowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
ZAGŁOSUJ NA NAJLEPSZE SERIALE 2022: