Dzieci go inspirują
Michałkow chętnie zatrudniał do filmów swoje dzieci – Nadię, Annę i Artioma. Nie krył zresztą, że to one często go inspirowały.
- Postać bohaterki "Spalonych słońcem", Nadii, po prostu była na tyle istotna w filmie, że scenariusz pisany był specjalnie dla mojej córki, ponieważ wszyscy wiedzieliśmy, że tylko ona może ją zagrać i śpieszyliśmy się z tym scenariuszem, żeby nie okazało się, że jest zbyt dorosła, by wcielić się w tę rolę – opowiadał w "Polityce".
- A Anna skończyła szkołę teatralną i grała w moim filmie, bo wydaje mi się, że po prostu jest dobrą aktorką. Cóż, jeśli ktoś uważa, że moje dzieci źle grają, to niech to powie. Na szczęście nikt nie krytykuje gry aktorskiej moich dzieci, chociaż ja sam przez prasę, szczególnie rosyjską, nie jestem rozpieszczany – dodawał skromnie.